Czwartek przyniósł mieszkańcom północno-wschodniej Hiszpanii potężną burzę z ulewnym deszczem i opadami gradu. Padało tak intensywnie, że drogi w Saragossie i okolicznych regionach bardzo szybko zostały zalane. Służby ratunkowe miały pełne ręce roboty.
Region Aragonii w północno-wschodniej Hiszpanii nawiedziła w czwartek gwałtowna burza, której towarzyszył ulewny deszcz i grad. Państwowa agencja meteorologiczna ogłosiła pomarańczowe i żółte alerty, które miejscami będą obowiązywać jeszcze przez cały piątek.
Liczne interwencje
Ulewy, opady gradu i wiatr dochodzący w porywach do 92 kilometrów na godzinę spowodowały uszkodzenia pojazdów, dachów domów, lokali oraz infrastruktury. W gminie Lecera koło Saragossy kule gradowe były tak duże, że ledwo mieściły się w dłoni.
Kilkunastu kierowców zostało uwięzionych w swoich pojazdach w tych częściach miasta, gdzie na metr kwadratowy spadło ponad 54 litrów wody. Wiele osób ratowało się trzymając się drzew. Interweniowali strażacy i ekipy nurków.
W gminie Burgo de Ebro ewakuowano prewencyjnie z zalanych budynków mieszkalnych osiem osób, w tym czworo dzieci.
Utrudnienia w komunikacji
Nawałnica spowodowała przerwy w ruchu na autostradach A-23 i Z-30 oraz przestoje w kursowaniu autobusów i tramwajów w Saragossie. Lotnisko w stolicy regionu odwołało lądowanie samolotu z Majorki z powodu zalania pasa startowego i przekierowało go do Barcelony.
Mimo licznych "skomplikowanych sytuacji" spowodowanych trudnymi warunkami atmosferycznymi nikt nie zginął ani nie odniósł obrażeń - poinformowały władze miasta.
Źródło: PAP, Reuters