W czwartek gigantyczna rakieta New Glenn firmy Blue Origin wystartowała z przylądka Canaveral na Florydzie. Drugi stopień rakiety dotarł na orbitę, osiągając długo oczekiwany kamień milowy i główny cel misji. To ogromny skok dla firmy Jeffa Bezosa, która zamierza rywalizować ze SpaceX Elona Muska w branży wynoszenia satelitów na orbitę.
Do startu doszło, kiedy w Polsce było kilka minut po godzinie 8 w czwartek. Ogromna rakieta, nazwana New Glenn na cześć astronauty Johna Glenna, pierwszego Amerykanina, który wziął udział w locie orbitalnym, ma 98 metrów wysokości.
Setki pracowników firmy Blue Origin należącej do Jeffa Bezosa zaczęło wiwatować, gdy drugi stopień rakiety dotarł na orbitę, osiągając długo oczekiwany kamień milowy i główny cel misji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Starship Elona Muska "zaginął" po starcie
- Osiągnęliśmy najważniejszy dla nas cel, dotarliśmy bezpiecznie na orbitę - powiedziała wiceszefowa ds. międzynarodowej i komercyjnej sprzedaży w Blue Origin, Ariane Corell. Dodała jednak, że firmie nie udało się odzyskać boostera, który miał odłączyć się od drugiego stopnia rakiety i z powrotem wylądować na Ziemi. - Straciliśmy kontakt z boosterem kilka minut po starcie - mówiła. Pierwszy stopień rakiety miał wylądować na barce na Oceanie Atlantyckim. Jeff Bezos w rozmowie z agencją Reuters powiedział, że odzyskanie boostera byłoby "wisienką na torcie" misji, ale główne jej założenia zostały osiągnięte.
Jak podaje Reuters, była to pierwsza misja Blue Origin na orbitę okołoziemską w ciągu 25 lat od momentu założenia firmy. Jeff Bezos obserwował start z odległości kilku kilometrów w centurm kontroli misji Blue Origin.
Misja, będąca zwieńczeniem dziesięcioletniej pracy, która pochłonęła wiele miliardów dolarów, pierwotnie miała wystartować w 2020 roku.
Zbadają przyczynę awarii
"Sukces czwartkowej misji powoduje, że kolejny planowany lot New Glenn odbędzie się na wiosnę" - napisał w oświadczeniu dyrektor generalny Blue Origin, Dave Limp. Firma chce przeprowadzić dochodzenie w sprawie przyczyny awarii lądowania boostera.
Oczekuje się, że New Glenn będzie kontynuował dziesiątki misji wartych setki milionów dolarów, w tym 27 startów dla satelitarnej sieci internetowej Kuiper firmy Amazon, która będzie rywalizować z usługą Starlink firmy SpaceX.
Konkurencja dla SpaceX
Według założeń jej twórców, maszyna jest zdolna do wynoszenia dużych ładunków w przestrzeń okołoziemską - za jednym razem może zabrać ze sobą 45 ton. Dzięki temu ma konkurować z dominującą w ostatnich latach firmą SpaceX Elona Muska. To, co ma wyróżniać rakietę Blue Origin, to konstrukcja owiewki ładunku użytecznego, czyli systemu, który chroni przewożony sprzęt. Jest ona szeroka, co umożliwia wynoszenie na orbitę większych ładunków.
Jak opisuje Reuters, w ładowni statku New Glenn znajduje się pierwszy prototyp pojazdu Blue Ring firmy Blue Origin - zwrotnego statku kosmicznego, który firma planuje sprzedać Pentagonowi i klientom komercyjnym na potrzeby misji związanych z bezpieczeństwem narodowym i obsługą satelitów. Zaprowadzenie statku kosmicznego na zamierzoną orbitę podczas inauguracyjnego startu rakiety byłoby rzadkim osiągnięciem dla firmy kosmicznej - dodaje Reuters.
Jak wyjaśnili przedstawiciele Blue Origin, niektóre systemy New Glenn będą wielorazowego użytku. Zgodnie z planem pierwszy człon rakiety będzie można wykorzystać nawet 25 razy, o ile uda mu się stabilnie wylądować.
Kolejna próba
Dzisiejszy start był już trzecią próbą wyniesienia New Glenna w przestrzeń kosmiczną. Pierwszą przeprowadzono 10 stycznia, lecz wtedy plany twórców pokrzyżowały niekorzystne warunki atmosferyczne. Dwa dni później start został odwołany ze względu na problemy techniczne.
Nad rozwojem New Glenn czuwało trzech dyrektorów generalnych, a projekt napotkał liczne opóźnienia. Pod koniec ubiegłego roku Jeff Bezos przyspieszył prace w Blue Origin, nadając priorytet rozwojowi rakiety.
Źródło: Reuters, Blue Origin
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved