W hiszpańskiej prowincji Walencja trwają poszukiwania zaginionych osób po ubiegłotygodniowych gwałtownych powodziach. - Wciąż mamy do czynienia z zaginionymi osobami, zniszczonymi domami, pogrzebanymi pod błotem samochodami - powiedział premier Pedro Sanchez. Rząd Hiszpanii przeznaczy łącznie 10,6 mld euro na pomoc dla ofiar kataklizmu. Liczba ofiar śmiertelnych przekracza 200.
Pierwsza oficjalna liczba zaginionych w prowincji Walencja wskutek gwałtownych powodzi, które przetoczyły się przez wschodnią Hiszpanię w zeszłym tygodniu, obejmuje 89 osób - wynika z informacji Centrum Integracji Danych (CID) podanych we wtorek. Liczba ta obejmuje jedynie osoby, których krewni zgłosili zaginięcie, dostarczając dane i próbki biologiczne w celu ewentualnej identyfikacji ciał. Jak informuje CID, liczba zaginionych może być większa, ponieważ nie wszystkie przypadki mogły zostać zgłoszone. Ponadto na identyfikację wciąż czekają 62 ciała, wśród nich mogą być osoby, które znalazły się na liście zaginionych - informuje CID.
Do tej pory władze unikały podawania oficjalnej liczby zaginionych, powołując się na złożoną sytuację. W pierwszych dniach po katastrofie mówiono nawet o kilku tysiącach zaginionych.
Hiszpańska gwardia narodowa zaapelowała do krewnych osób, którzy zaginęli w niszczycielskich powodziach, o dostarczenie próbek DNA w celu identyfikacji ofiar.
Pomoc o wartości 10,6 mld dolarów euro
- Wciąż mamy do czynienia z zaginionymi osobami, zniszczonymi domami, pogrzebanymi pod błotem samochodami. Musimy pracować dalej - mówił we wtorek premier Hiszpanii Pedro Sanchez.
Hiszpański rząd ma przeznaczyć 10,6 miliarda euro na pomoc ofiarom powodzi. Pomoc obejmie 78 gmin, w tym 75 w prowincji Walencja, dwie w Kastylii-La Manchy i jedną w Andaluzji. Zakłada ona między innymi wypłaty w łącznej wysokości 838 milionów euro dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz samozatrudnionych, linię gwarancyjną w wysokości pięciu miliardów euro dla kredytów dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, odroczenie spłaty zobowiązań oraz inne formy ulg i pomocy. Rodziny otrzymają od 20 do 60 tysięcy euro na naprawę domów i do 10,3 tys. euro na zakup mebli i urządzeń gospodarstwa domowego. Rząd zapowiedział również, że złoży wniosek do Komisji Europejskiej o pomoc z Europejskiego Funduszu Solidarności, stworzonego dla wsparcia krajów, które ucierpiały w wyniku klęski żywiołowej.
Uszkodzonych ponad 100 tysięcy samochodów
Premier Pedro Sanchez poinformował o rozmieszczeniu prawie 15 tysięcy policjantów i żołnierzy na zniszczonych przez powodzie terenach. Akcją ratunkową będzie nadal zarządzał regionalny rząd wspólnoty Walencja. W powodziach zostało uszkodzonych ponad 100 tysięcy samochodów.
Inspektor policji z Paiporty w prowincji Walencja, jednej z miejscowości najbardziej dotkniętych przez powodzie, przyznał, że doświadczył wielu powodzi, ale nigdy czegoś takiego. - To nie powódź, to tsunami - powiedział.
Czytaj też: Cmentarzysko samochodów. "Wszystko straciliśmy"
Od kilku dni wśród obywateli narasta gniew w związku z brakiem odpowiednich ostrzeżeń przed zbliżającą się katastrofą i opieszałą reakcją władz na jej skutki.
W niedzielę Sanchez został fizycznie zaatakowany przez tłum w miejscowości Paiporta pod Walencją, w której zginęło kilkadziesiąt osób. Premier pojawił się tam w towarzystwie króla Filipa VI i królowej Letycji, ale po gwałtownej reakcji ludzi został szybko ewakuowany. Para monarsza zdecydowała się zostać, aby rozmawiać z ludźmi i pocieszać poszkodowanych.
Zjawisko DANA
Gwałtowne burze, powodzie i podtopienia to skutek zjawiska atmosferycznego, określanego w Hiszpanii jako DANA (depresion aislada en niveles altos). Powstaje ono, gdy zimne powietrze natyka się nad Morzem Śródziemnym na ciepłe i wilgotne, prowadząc do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze, tornada i powodzie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MANUEL BRUQUE