Orkan Darragh zniszczył walijskie lasy, a władze zaapelowały o nie wchodzenie do nich. Wiele kilometrów dróg, szlaków i ścieżek rowerowych wciąż jest zablokowane przez powalone drzewa i połamane konary. Sprzątanie trwa też w wielu miastach i miejscowościach.
Tydzień temu nad Wyspami Brytyjskimi przeszedł orkan Darragh. Żywioł niósł ze sobą podmuchy wiatru osiągającego prędkość do 150 kilometrów na godzinę, które wyrządziły szczególnie poważne szkody wzdłuż południowo-zachodniego wybrzeża. Co najmniej dwie osoby straciły życie, a dziesiątki tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostępu do prądu - w Walii niektórzy nie mieli go nawet przez pięć dni.
Odbudowa potrwa wiele lat
Jak podała stacja BBC, Walijska Dyrekcja ds. Zasobów Naturalnych (NRW) zaapelowała do mieszkańców i turystów o unikanie leśnych wycieczek do momentu zakończenia prac porządkowych. Na zdjęciach udostępnionych w mediach społecznościowych widać zdewastowane tereny leśne z setkami połamanych drzew.
"Odradzamy wstępu do naszych lasów i rezerwatów przyrody" - napisali przedstawiciele służb. "Po burzy Darragh wiele kilometrów leśnych dróg, szlaków i tras rowerowych zostało zablokowanych przez powalone drzewa i gałęzie" - dodali.
Gavin Bown z NRW wyjaśnił, że przy tak poważnej utracie drzewostanu odnowa ekosystemu może potrwać wiele lat. Będzie to miało poważne skutki nie tylko dla środowiska, ale i kwestii ekonomicznych, w tym pozyskiwania drewna.
W sobotę sprzątanie trwało nie tylko w lasach. Usuwanie szkód prowadzone było w wielu walijskich i angielskich hrabstwach, w tym w Herefordshire, Worcestershire czy Staffordshire, gdzie po burzy wiele dróg wciąż było nieprzejezdnych. Władze miasta Wolverhampton przyznały, że sprzątanie zajmie "trochę czasu".
Źródło: BBC, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Natural Resources Wales@x.com