Powodzie, które były następstwem ulewnych deszczy, nawiedziły we wtorek Nową Zelandię. Policja poinformowała w środę, że znaleziono ciało poszukiwanego nastolatka, który został porwany przez wody powodziowe podczas szkolnej wycieczki do popularnych jaskiń. Chłopiec miał 11 lat.
Jeden z uczniów szkoły średniej Whangarei Boys High School (WBHS) zaginął podczas wycieczki do Abbey Caves - popularnych wśród turystów jaskiń. Inspektor Tony Hill z miejscowej policji przekazał, że grupa składająca się z 15 uczniów i dwóch nauczycieli znalazła się w trudnej sytuacji, gdy grota została zalana wodą. 16 osobom udało się wydostać na zewnątrz.
Znaleziono ciało nastolatka. "To wydarzenie jest bardzo bolesne"
Miejscowa policja poinformowała w oświadczeniu, że zlokalizowano i wydobyto ciało chłopca we wtorek późnym wieczorem. Wszczęto dochodzenie w sprawie śmierci 11-latka.
- To wydarzenie jest bardzo bolesne dla całej szkoły i lokalnej społeczności. Pojawi się wiele pytań, które społeczeństwo będzie stawiać - przekazała policja.
Uczniowie i pracownicy szkoły otrzymali wsparcie psychologiczne ze strony ministerialnego zespołu ds. zdarzeń traumatycznych.
Dyrektorka szkoły Karen Gilbert-Smith powiedziała z rozmowie z The New Zealand Herald, że zostanie przeprowadzone wewnętrzne dochodzenie.
Pytania o sens wycieczki
Miejscowe media zastanawiają się, dlaczego nauczyciele zdecydowali się kontynuować wycieczkę w niebezpiecznym terenie mimo alertów o gwałtownych burzach i ulewach. Dyrektorka szkoły przybyła na miejsce zdarzenia, ale odmówiła tam dziennikarzom komentarza co do okoliczności zaginięcia ucznia.
W pierwszych komunikatach placówka nie odnosiła się do tragedii, informowała jedynie o odwołaniu lekcji.
"Z czasem będziemy starali się zrozumieć, jak doszło do tej sytuacji, ale na razie proszę, abyśmy pozostali zjednoczeni jako społeczność WBHS i zapewnili wsparcie tam, gdzie jest to konieczne" - przekazała Gilbert-Smith.
Opady deszczu pustoszą wyspę
Opady deszczu spowodowały spustoszenie na całej Wyspie Północnej, jednej z dwóch głównych wysp Nowej Zelandii. Wiele dróg jest zamkniętych. W Auckland - największym mieście Nowej Zelandii - nie odbywają się lekcje, część ulic jest nieprzejezdna, parki są zalane. Wprowadzono stan wyjątkowy i otwarto centrum ewakuacyjne. Mieszkańców poproszono o przygotowanie się do możliwej ewakuacji.
- Auckland doświadcza rozległych powodzi i ulewnych deszczy. Prosimy o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń - przekazał Wayne Brown, burmistrz miasta.
Trudny rok Nowej Zelandii
Dla Nowej Zelandii nie jest to łatwy pogodowo rok. W styczniu w Auckland doszło do poważnej powodzi, która pozbawiła życia cztery osoby. W kolejnym miesiącu cyklon Gabrielle spowodował rozległe zniszczenia i co najmniej 11 ofiar śmiertelnych.
Według Ministerstwa Skarbu Nowej Zelandii, na pokrycie strat poniesionych w wyniku gwałtownej pogody potrzeba będzie od 9 do 14,5 miliona dolarów nowozelandzkich (od prawie 24 do ponad 38 mln złotych)
Źródło: Reuters, nzherald.co.nz