Nowa Zelandia przygotowuje się na uderzenie burzy Hale. Chociaż zjawisko nie ma już siły cyklonu, synoptycy ostrzegają, że przyniesie ze sobą ulewne opady deszczu i porywisty wiatr. W niektórych regionach wprowadzono stan wyjątkowy, a część mieszkańców została odcięta od prądu.
Centrum byłego cyklonu Hale, obecnie określany burzą, zbliża się do górnej części Wyspy Północnej Nowej Zelandii. Zjawisko ma uderzyć w zachodnie wybrzeże w nocy z wtorku na środę i przejść nad całą północną częścią kraju. To pierwszy w 2023 roku cyklon tropikalny na południowym Pacyfiku.
Możliwa ewakuacja z terenów nadrzecznych
Jak wskazał Peter Little z nowozelandzkiej agencji meteorologicznej MetService, Hale przyniesie ze sobą niebezpieczne warunki atmosferyczne. Pierwsze skutki burzy Nowozelandczycy zaczęli odczuwać w poniedziałek wieczorem, a w wielu miejscach alerty pozostaną w mocy do czwartkowego poranka.
- Ulewny deszcz wystąpi w regionie Półwyspu Coromandel, Gisborne i Hawke's Bay - wyjaśniał Little w poniedziałek. - Wichury prognozowane są natomiast na prawie całej Wyspie Północnej.
Na skutek ulew jedna z najdłuższych rzek prowincji Gisborne, Hikuwai, jest bliska wystąpienia z brzegów. W prowincji ogłoszony został stan wyjątkowy, a osoby mieszkające w pobliżu terenów zalewowych mają być w każdej chwili gotowe do ewakuacji. We wtorek kilka rodzin zdecydowało się na opuszczenie domów z własnej woli. Ulewy i silne wichury spowodowały także odcięcie dostaw energii elektrycznej - bez prądu pozostaje 400 odbiorców w miejscowości Matawai, a z uwagi na trudne warunki pogodowe usterka nie zostanie naprawiona przed nocą.
Greg Shelton z obrony cywilnej Gisborne powiedział, że wzbierająca rzeka może spowodować zniszczenia tysięcy hektarów ziemi uprawnej. Jak dodał, burza może okazać się "jedną z najgorszych, jakie widzieliśmy". Władze odradzają również poruszanie się po drogach - w wielu miejscach prognozowane są lokalne podtopienia.
Źródło: Reuters, Met Service, NZ Herald
Źródło zdjęcia głównego: Tairāwhiti Civil Defence