Influencerka zabrała małego wombata od matki. "Kobieta opuściła Australię"

Kadr z nagrania, na którym influencerka porywa młode
Nagranie z młodym wombatem
Źródło: 2025 Cable News Network All Rights Reserved
Amerykańska influencerka opuściła Australię po opublikowaniu w sieci nagrania, na którym podnosi małego wombata. Film wywołał oburzenie wśród obrońców przyrody - widać na nim, jak niewłaściwie trzymany maluch rozpaczliwie woła swoją matkę. Wombaty są chronione w Australii, a zakłócanie ich spokoju to łamanie prawa.

Na początku tygodnia amerykańska influencerka Sam Jones opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z Australii, na którym podnosi małego wombata i biegnie z nim w stronę kamery. Młode zostało zabrane z pobocza, sprzed nosa matki. Na filmie widać, jak zwierzak przeraźliwie piszczy i próbuje uciec, a samica wombata próbuje dostać się do młodego. W końcu influencerka wypuszcza malucha.

Fizyczna i psychiczna trauma

Nagranie wywołało ogromne kontrowersje wśród obrońców australijskiej przyrody. Lekarka weterynarii Tania Bishop wyjaśniła, że sam sposób, w jaki influencerka trzymała młode, był niebezpieczny dla jego zdrowia. Zwierzę zostało podniesione za przednie łapki, co mogło uszkodzić jego ścięgna i niebezpiecznie obciążyć kręgosłup.

Na dodatek zdarzenie było stresujące dla młodego i jego matki. Yolandi Vermaak z organizacji zajmującej się ratowaniem wombatów wyjaśniła, że w większości podobnych przypadków matka ucieka, a młode zostaje porzucone. Takie sytuacje często kończą się śmiercią zwierzaka.

- Nie rozumiem, jak ktokolwiek mógłby pomyśleć, że to w porządku, a nawet zabawne, aby terroryzować małe zwierzę i jego mamę - dodała w mediach społecznościowych.

Kadr z nagrania, na którym influencerka porywa młode
Kadr z nagrania, na którym influencerka porywa młode
Źródło: 2025 Cable News Network All Rights Reserved

Groziła jej utrata wizy

Na nieodpowiedzialne zachowanie influencerki zareagowały także władze Australii. Wombaty są objęte całkowitą ochroną prawną, a zakłócanie ich spokoju oraz ich krzywdzenie jest zabronione. Minister spraw wewnętrznych Tony Burke przekazał w piątek, że kobieta opuściła Australię po tym, jak organy rządowe rozpoczęły proces weryfikacji, czy doszło do złamania praw imigracyjnych. W najgorszym wypadku groziło jej wypowiedzenie wizy.

O sprawie wypowiedział się także premier Australii Anthony Albanese.

- Sugeruję tej tak zwanej influencerce, że powinna spróbować tej sztuczki z innymi australijskimi zwierzętami. Zabierz małego krokodyla od jego matki i zobacz, jak sobie poradzisz - przekazał polityk.

Influencerka opublikowała wyjaśnienia

Sama influencerka utrzymuje, że nie chciała rozdzielać matki i młodego. W przytoczonym przez BBC poście na Instagramie tłumaczyła, że podczas jazdy przez australijskie bezdroże zauważyła na poboczu leżące nieruchomo zwierzęta i zatrzymała się, by im pomóc. Według jej oświadczenia matka uciekła z drogi, ale młode nie, dlatego je podniosła. Bieg z maluchem w ramionach był według niej przejawem strachu, że samica może zaatakować.

"Błyskawiczny osąd, którego dokonałam w tych chwilach, nigdy nie wynikał z chęci wyrządzenia krzywdy lub zabrania zwierzęcia" - napisała w oświadczeniu.

Czytaj także: