Ciężka zasłona smogu spowiła we wtorek Delhi, stolicę Indii. Zjawisko to jest związane z Diwali, hinduistycznym świętem światła. Tradycyjnie uświetnia je odpalanie sztucznych ogni i petard. I chociaż władze miasta zakazały tego, wielu mieszkańców to zignorowało. Efektem było szybkie pogorszenie jakości powietrza.
Delhi jest najbardziej zanieczyszczoną stolicą świata. Najgorszą jakość powietrze w mieście ma zimą, ale smog pojawia się tam nie tylko w od grudnia do lutego. We wtorek zanieczyszczone powietrze po raz kolejny spowiło stolicę Indii. Przyczyniły się do tego tradycje świętowania Diwali.
Miasto skąpane w smogu
We wtorek rano mieszkańców Delhi czekały nieprzyjemne wrażenia. Miasto dusiło się w szarym, zanieczyszczonym powietrzu. Zza zasłony smogu trudno było dostrzec wiele budynków, w tym pałac prezydencki.
Bezpośrednią przyczyną pogorszenia się jakości powietrza były zwyczaje powiązane z Diwali, zwanym także Świętem Świateł. Jest to jedno z najważniejszych świąt hinduizmu, a jego obchody uświetnia odpalanie sztucznych ogni i fajerwerków. W tym roku władze Delhi zakazały praktykowania tradycji, bojąc się właśnie smogu. Wielu mieszkańców metropolii zignorowało jednak te restrykcje.
Władze Delhi zapowiadały, że osoby, które odpalą petardy podczas Diwali, mogą trafić do więzienia nawet na sześć miesięcy. Walka z niekontrolowanym odpalaniem petard to element szerszego zakazu wprowadzonego w celu walki z ekstremalnym zanieczyszczeniem zimą.
"Mamy trudności z oddychaniem"
O godzinie 6 rano czasu lokalnego (w Polsce była wtedy godzina 2.30 w nocy), wskaźnik jakości powietrza (AQI) w mieście wynosił 323. Zawartość samych pyłów zawieszonych PM2.5 była 23 razy większa niż określona przez Światową Organizację Zdrowia maksymalna dzienna dawka.
- Poszedłem na spacer i czuję, że brakuje mi tchu - opowiadał jeden z nich. - Petardy zostały odpalone w ogromnych ilościach, zakaz nikogo nie powstrzymał. Poziom zanieczyszczenia jest tak wysoki, że mamy trudności z oddychaniem - wyjaśniał.
Źródło: Reuters, india.com, AFP