Żuraw wieżowy runął na jeden z budynków w Saint Petersburgu na Florydzie. Wielka konstrukcja załamała się pod naporem ekstremalnie silnego wiatru niesionego przez huragan Milton.
W środę wieczorem (czasu lokalnego) Milton uderzył w zachodnie regiony Florydy. Żywioł niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze.
O sile ekstremalnego wiatru, jaki towarzyszy Miltonowi, przekonali się między innymi mieszkańcy miasta Saint Petersburg nad zatoką Tampa. Huragan uszkodził tam dach stadionu Tropicana Field i przewrócił dźwig na jeden z budynków.
"Wydawało się, że coś zderzyło się z naszym budynkiem"
Moment zawalenia się dźwigu na własne oczy zobaczyli mieszkańcy budynku oddalonego o kilkadziesiąt metrów od miejsca katastrofy.
- Dźwięk przypominający połączenie grzmotu i metalicznego zgrzytu [...]. Potężne, dudniące uderzenie, które wstrząsnęło całym naszym budynkiem. [...] Wydawało się, że coś zderzyło się z naszym budynkiem - opisywali świadkowie w rozmowie z amerykańską stacją CNN.
Portal Fox13 zaznacza, że dźwig stał obok budynku, którego budowa trwała od dwóch lat. Miał to być najwyższy obiekt w Saint Petersburgu.
Władze miasta poinformowały, że zarówno w katastrofie na stadionie Tropicana Field, jak i w zawaleniu się żurawia wieżowego nikt nie został poszkodowany. Jednocześnie zaapelowano do mieszkańców o pozostanie w domach i unikanie przemieszczania się po ulicach do momentu, kiedy będzie bezpiecznie.
Źródło: CNN, Fox13