Turyści z Polski zostali ranni w wyniku burzy, która uderzyła w Hiszpanię w niedzielne popołudnie - przekazały lokalne media. Do wypadku doszło w Granadzie, gdzie podczas wycieczki w okolicach Alhambry na turystów spadło drzewo. W innej części Andaluzji burza przyczyniła się do śmierci jednej osoby.
W niedzielne popołudnie nad Półwysep Iberyjski nadciągnęła burza Bernard. Szczególnie trudna sytuacja panowała wieczorem na południu Hiszpanii i Portugalii, gdzie silny wiatr przewracał drzewa, a obfite ulewy doprowadziły do wielu lawin błotnych.
Polscy turyści zostali ranni
Jak przekazał serwis Granada Hoy, w Granadzie doszło do wypadku z udziałem dwojga polskich turystów. Na drodze prowadzącej do Alhambry, zespołu pałacowego z XIII wieku, na ludzi przewróciło się uszkodzone przez wiatr drzewo. Jak podał portal "Diario de Sevilla", najciężej ranna została 16-letnia Polka. Turystka została przyjęta na oddział intensywnej terapii szpitala w Granadzie.
Tysiące zgłoszeń
To niejedyny skutek burzy. W poniedziałek obrona cywilna Hiszpanii potwierdziła śmierć kierowcy samochodu osobowego przewróconego wskutek osunięcia się ziemi przy drodze. Do tragicznego zdarzenia doszło późnym wieczorem w niedzielę przy jednej z dróg prowadzących do miasta Huelva. Aby dostać się do częściowo przysypanego ciała kierowcy, konieczna była kilkugodzinna interwencja straży pożarnej.
Według lokalnych mediów druga ofiara burzy zginęła w Kordobie. W nocy znaleziono przygniecione gruzami i blachą ciało mężczyzny. Tego wieczora i nocy łącznie rannych zostało siedem osób.
W niedzielę wieczorem i poniedziałkowy poranek strażacy w Andaluzji otrzymali około 1500 zgłoszeń. Ludzie wzywali pomocy z powodu urwanych konarów, kabli i tablic reklamowych, jak również zablokowanych dróg i powodzi.
Źródło: PAP, Granada Hoy, SUR in English, Diario de Sevilla