Hiszpania zmaga się z falą upałów. W Sewilli najprawdopodobniej z powodu udaru cieplnego zmarł koń. Zwierzę padło w centrum miasta, ciągnąc powóz przepełniony turystami. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie.
W środę w Sewilli temperatura maksymalna wyniosła 36 stopni Celsjusza. W ten upalny dzień, na środku drogi w centrum miasta padł z wycieńczenia koń. Zwierzę najprawdopodobniej doznało udaru słonecznego. Niestety nie udało się go uratować. Policja wszczęła w tej sprawie dochodzenie. Ma sprawdzić, czy właściciel konia nie znęcał się nad nim.
Na nagraniu opublikowanym na Instagramie przez organizację zajmującą się dobrostanem ptaków "Rescate de Aves" widać, jak przechodnie próbują pomóc klaczy i podać jej wodę.
Kolejny odwodniony koń
Hiszpańskie media donoszą o drugim koniu, który upadł z wycieńczenia ciągnąc karetę w Sewilli. On również wykazywał oznaki odwodnienia. Koordynator organizacji "Rescate de Aves" - Carlos Moreno powiedział, że zwierzę padło, a mimo to było zmuszane przez właściciela do dalszej pracy.
Władze Sewilli napisały w oświadczeniu, że służby ochrony zwierząt zwiększą kontrolę nad stanem zdrowia koni. Wezwały też ich właścicieli do zapewnienia zwierzętom odpoczynku i wody.
W Sewilli odbywa się coroczny, kwietniowy jarmark. Wydarzenie to przyciąga nie tylko turystów, ale i miejscowych. W zeszłym roku uczestniczyło w nim około 500 tysięcy osób. Częstą atrakcją tego wydarzenia jest przejażdżka bryczką ciągniętą przez konie.
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl