W Szowi, turystycznej miejscowości na północy Gruzji, doszło do rozległego osuwiska. Według oficjalnych danych osunęło się aż pięć milionów metrów sześciennych błota i ziemi. Zginęło 11 osób, kilkadziesiąt jest zaginionych.
Do 11 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych osunięcia się ziemi w górskim kurorcie Szowi w Gruzji - przekazał w piątek minister ochrony zdrowia Zurab Azaraszwili. Kontynuowane są poszukiwania zaginionych. Akcję ratowniczą utrudniają jednak ogromne masy ziemi i niewystarczająca ilość specjalistycznego sprzętu - relacjonują gruzińskie media. Jak dodają, mieszkańcy sami próbują szukać znajomych i bliskich.
Wcześniej informowano o sześciu ofiarach śmiertelnych. Podawano również, że poszukiwanych jest 35 osób.
Pomaga wojsko
Do katastrofy doszło w czwartek. Ogromne masy ziemi osunęły się na turystyczną miejscowość, przykrywając budynki i domki kempingowe. Jak informują media, cytując geologów, to katastrofa na niespotykaną dotąd w tym regionie skalę, osunęło się ponad pięć milionów metrów sześciennych ziemi.
Gruzja. Premier zapowiada żałobę narodową
Od czwartkowego wieczoru trwa akcja ratunkowa. Na miejscu utworzono sztab kryzysowy. W piątek poinformowano, że do pomocy zaangażowano też wojsko.
W internecie można znaleźć wezwania do wolontariuszy, posiadających drony z kamerami termowizyjnymi, by pomogli w poszukiwaniach. Według kanału Newsgeorgia policja nie dopuszcza do poszukiwań ochotników, tłumacząc to zagrożeniem dla ich bezpieczeństwa.
Premier Gruzji Irakli Garibaszwili zapowiedział, że poniedziałek 7 sierpnia będzie w całym kraju dniem żałoby narodowej.
Źródło: PAP, tvnmeteo.pl