Dziesiątki tysięcy strażaków walczą z pożarami. Są ofiary śmiertelne

Blisko 30 tysięcy strażaków walczy z 93 dużymi pożarami w Stanach Zjednoczonych - poinformowała amerykańska agencja National Interagency Fire Center. Walkę z ogniem utrudniają silny wiatr i wysoka temperatura powietrza. Na skutek żywiołu zginęły dwie osoby - jedna w Kolorado, druga w Kalifornii.

W pożarze, który wybuchł we wtorek po południu w pobliżu Parku Narodowego Rocky Mountain w stanie Kolorado, zginęła jedna osoba. Zwłoki znaleziono w jednym ze spalonych domów - podała agencja Reutera. Ogień strawił w tym regionie ponad 600 hektarów terenu. W czwartek lokalne władze zarządziły ewakuację liczącej dwa tysiące mieszkańców miejscowości Lyons. Pożar jest tam opanowany w 30 procentach.

Strażacy walczą też z pożarem w południowo-zachodniej części Denver w stanie Kolorado. Jak poinformowała agencja Reutera, ogień znajduje się tam około 500 metrów od domów, a służby robią wszystko, by nie dopuścić do jego rozprzestrzenienia. W walce z żywiołem nie pomagają warunki pogodowe - silny wiatr i wysoka temperatura.

Kilkanaście pożarów w Kalifornii

Według agencji National Interagency Fire Center w trzecim co do wielkości stanie USA - Kalifornii - szaleje 13 pożarów. Największy z nich - Park Fire - pochłonął do tej pory więcej terenu niż powierzchnia Los Angeles. Zniszczonych zostało ponad 400 budynków. W akcji bierze udział blisko sześć tysięcy strażaków.

Jak poinformował Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej w Kalifornii, pożar Park Fire jest piątym, największym pożarem w historii stanu, a niedługo stanie się czwartym. Aktywność pożarowa w tym regionie jest o około 3 procent wyższa niż w ubiegłym roku. Służby informują o jednej ofierze śmiertelnej.

Walka z żywiołem w Oregonie

Najtrudniejsza sytuacja pożarowa, jak donosi Reuters, panuje w Oregonie, na zachodnim wybrzeżu. W ponad 30 dużych pożarach spłonęło tam już ponad 400 tysięcy hektarów lasów i łąk. Największe z nich są gaszone od kilkunastu dni. Przedstawiciele lokalnych władz przekazali, że najczęstszą przyczyną pojawienia się ognia jest działalność człowieka, ale także burze z wyładowaniami.

Czytaj także: