Kanada walczy z pożarami lasów, które rozprzestrzeniają się we wschodnich i zachodnich regionach kraju. W Kolumbii Brytyjskiej nadzwyczaj wysokie temperatury utrudniają walkę z ogniem. Skutki żywiołu odczuwają także mieszkańcy Stanów Zjednoczonych - jakość powietrza na Wschodnim Wybrzeżu USA pozostaje zła. Cząsteczki dymu dotarły nawet do Europy.
W Kanadzie trwa walka z pożarami lasów. Według Kanadyjskiego Międzyagencyjnego Centrum Pożarów Lasów (CIFFC), w tym roku doszło do 2372 pożarów, w których spłonęło 4,3 miliona hektarów lasów, czyli około 15 razy więcej niż wynosi średnia roczna w ciągu ostatniej dekady. Prawie jedna trzecia z 427 pożarów szaleje w prowincji Quebec. Premier regionu François Legault przekazał w czwartek, że sytuacja stabilizuje się, choć 13,5 tysiąca osób nadal nie może wrócić do domów.
Upał i burze
W niektórych częściach prowincji Kolumbia Brytyjska temperatura wzrosła w tym tygodniu do ponad 30 stopni Celsjusza, prawie 10 stopni powyżej niż zazwyczaj. Upalna aura przyczyniła się do zwiększenia zagrożenia pożarowego i utrudniła walkę z ogniem. W weekend w regionie spodziewane są wyczekiwane opady deszczu, ale także burze, które mogą wywołać więcej pożarów.
Jak podała agencja Reutera, w czwartek około 2,5 tysiąca osób zostało ewakuowanych z miejscowości Tumbler Ridge w północno-wschodniej Kolumbii Brytyjskiej. Urzędnicy wydali również nakazy ewakuacji dla regionu Peace River. Ogień zagrażał również mieszkańcom sąsiedniej Alberty, gdzie w czwartek obowiązywały alerty przed upałami.
"Mieszkańcy Alberty są proszeni o zachowanie ostrożności, ponieważ w ten weekend spodziewane są gorące i suche warunki atmosferyczne" - przekazał rząd prowincji w biuletynie przeciwpożarowym.
Dym dotarł do Norwegii
Dym z płonących kanadyjskich lasów, który wcześniej okrył miasta wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej, dotarł do Skandynawii - poinformowali w piątek naukowcy z norweskiego Instytutu Badań Klimatu i Środowiska (NILU).
Badacze wykryli dym przy użyciu precyzyjnej aparatury, ludzkie oko może zauważyć go tylko jako lekką mgłę - opisuje portal stacji CNN. W najbliższych dniach dym prawdopodobnie rozprzestrzeni się w Europie, ale będzie już tak rozproszony, że ludzie nie będą mogli go ani wyczuć, ani zobaczyć.
Źródło: Reuters, AFP, AP, PAP