Bilans ofiar śmiertelnych zawalenia się fragmentu autostrady w prowincji Guangdong na południu Chin wzrósł do 48 - przekazały w czwartek chińskie media, powołując się na komunikat lokalnych władz.
W środę około godziny 2 lokalnego czasu w mieście Meizhou w prowincji Guangdong na południu Chin zawalił się odcinek autostrady. W wypadku zginęło 48 osób - podały w czwartek chińskie media. Wcześniej pisaliśmy o 36 zabitych.
Zawalenie się autostrady nastąpiło po ulewnych opadach deszczu.
Samochody spadały ze zbocza
Feralnego dnia 23 samochody spadły ze zbocza, z wysokości blisko 18 metrów. Autostrada została zamknięta w obu kierunkach, a na miejsce wysłano około 500 pracowników służb ratunkowych, w tym strażaków i ekspertów w zakresie ratownictwa górniczego. Ranni zostali przewiezieni do szpitala.
Kilka osób, które były świadkami zdarzenia, opowiadało, że słyszało "odgłosy", po których nastąpiła "głośna eksplozja".
W zdarzeniu nie brały udziału autobusy ani pojazdy przewożące niebezpieczne chemikalia. Na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych i prasie lokalnej widać dym i płomienie unoszące się z głębokiego zapadliska, do którego wpadły auta.
Po ulewnych deszczach i powodziach
Guangdong, najbardziej zaludniona prowincja Chin, została w zeszłym tygodniu dotknięta gwałtownymi powodziami które doprowadziły do śmierci czterech osób i wysiedlenia 110 tys. mieszkańców. Uszkodzonych zostało kilkadziesiąt domów, zamknięto szkoły. Straty oszacowano na ponad 140 milionów juanów.
Niebezpieczna pogoda utrzymywała się również w weekend, kiedy to trąba powietrzna spustoszyła jedną z dzielnic w stolicy prowincji Guangzhou, zabijając pięć osób i raniąc 33. Na miasto spadł również grad wielkości piłek golfowych.
Źródło: PAP, China Daily, BBC, AP, BBC