Powodzie w Brazylii. "Straciłam wiele, ale musiałam się wydostać"

Intensywne opady deszczu nawiedziły północno-wschodnią Brazylię. Doprowadziły do powstania niszczycielskich powodzi w stanie Maranhao. Pomocy potrzebuje tam blisko osiem tysięcy osób. 

Gwałtowne powodzie nawiedziły w sobotę brazylijski stan Maranhao położony w północno-wschodniej części kraju. Na nagraniu widać mieszkańców ewakuujących swoje rodziny oraz dobytek na specjalnych łodziach. - Straciłam wiele, ale musiałam się wydostać z zalanego domu - powiedziała Ruthe Mari, nauczycielka z Maranhao.

Tego dnia, z powodu braku gazu, nieczynne były stacje benzynowe - co dodatkowo utrudniło ewakuację.

Jak podkreślają mieszkańcy, kolejnym problemem w tym regionie staje się również niedobór żywności. - My, sprzedawcy, mamy duże trudności z otrzymywaniem towarów, a w konsekwencji istnieje już ryzyko niedoborów żywności. Jedzenia już zaczyna brakować, ponieważ jesteśmy odizolowani - powiedział Joao Paulo Medeiros, sprzedawca.

Ulewny deszcz

Prognozy niestety nie są optymistyczne. Wynika z nich, że intensywnie ma padać aż do niedzieli. Brazylijski Narodowy Instytut Meteorologii (INMET) wydał ostrzeżenia przed ulewami dla stanu Maranhao.

Prezydent Brazylii - Lula da Silva przeleci w niedzielę samolotem nad obszarami dotkniętymi powodziami.

Czytaj także: