Ulewne deszcze nawiedziły północno-wschodnią część Bośni i Hercegowiny. Najtrudniejsza sytuacja panuje w gminie Čelić, gdzie w środę wylała jedna z największych rzek regionu. Rolnicy obawiają się o los swoich upraw - ostatni raz powódź nawiedziła ich zaledwie przed 15 dniami.
Mieszkańcy gminy Čelić w północno-wschodniej części Bośni i Hercegowiny zmagają się ze skutkami ulew, jakie od kilku dni nawiedzają ten region. W środę lokalne media przekazały, że z brzegów wystąpiło kilka rzek, w tym Šibošnica - jedna z największych w regionie.
Brak wody, odcięta droga
Rzeki zalały łącznie 20 domów, których mieszkańcy zostali na czas ewakuowani, jak również fragment drogi prowadzącej do sąsiedniej gminy Kora i jezdnię we wsi Brnjik. Miejscowe przedsiębiorstwo usług komunalnych potwierdziło także, że w jednej z wsi nastąpiła przerwa w dostawie wody do mieszkańców - powódź spowodowała uszkodzenie rury wodociągowej.
W regionie Čelić działają liczne plantacje truskawek, stanowiące główne źródło utrzymania wielu ludzi. Mieszkańcy obawiają się, że wody powodziowe wedrą się do szklarni i uszkodzą uprawy - nie po raz pierwszy w tym sezonie.
- Ludzie są zaniepokojeni, zwłaszcza że podobne katastrofy nawiedziły te tereny niedawno, jakieś 15 dni temu - opowiadał portalowi "Dnevni avaz" jeden z mieszkańców. - Jest noc, a mieszkańcy panikują, bo ciągle pada deszcz.
Z uwagi na trudną sytuację pogodową, w gminie ogłoszono stan wyjątkowy. Powodzie dotknęły także sąsiednie regiony, w tym okolice miasta Tuzla.
Źródło: ENEX, Dnevni avaz, klix.ba