Kolejne dni mogą przynieść ulewne opady deszczu w Europie Zachodniej. Miejscami przez tydzień spadnie nawet 150 litrów wody na metr kwadratowy, co zwiastuje podtopienia. Czy intensywne opady zawitają także do Polski?
W ciągu najbliższego tygodnia sytuacja baryczna w Europie wielką przemianę. Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, od długiego czasu w rejonie Wysp Brytyjskich zalegała blokada wyżowa. W jej wyniku tej wiosny wystąpił drastyczny niedobór opadów - najbardziej zauważalny na terenie Niemiec, ale istotny również w północno-zachodniej i zachodniej Polsce oraz w Danii i na Wyspach Brytyjskich.
- Niż znad Atlantyku przejmie stery w pogodzie nad zachodnią i środkową Europą, odsuwając wyż Olivia daleko na wschód. Woda znad Oceanu Atlantyckiego zacznie coraz śmielej wnikać w głąb Europy, a ulewy przestaną być domeną Hiszpanii. Wracamy do wiosennej normy, którą stanowią również lokalne podtopienia - przekazała synoptyk.
Tydzień pełen opadów
W perspektywie kolejnych dni oznacza to obfite opady deszczu na południu i zachodzie Europy. Od Hiszpanii, przez Francję, aż po Norwegię całkowite sumy opadów do czwartku 17 kwietnia wynieść mają od 50 do 70 litrów wody na metr kwadratowy. Najobfitsze ulewy spodziewane są w Alpach, gdzie w tydzień spaść może do 150 l/mkw. W krajach alpejskich oznacza to groźbę wystąpienia lokalnych, wiosennych podtopień.
Nieco inaczej wyglądają prognozy dla Polski. W kolejnym tygodniu sumy opadów mają przeciętnie wynieść do 15 l/mkw., na południowym wschodzie do 20 l/mkw. Niewykluczone jednak, że wnikanie ciepłej masy powietrza zwrotnikowego nad nasz rejon Europy może sporo namieszać w pogodzie. W obszarze obniżonego ciśnienia rozwijać się mogą w pionie chmury kłębiaste, miejscami burzowe
- Największe prawdopodobieństwo burz jest na południu kraju, a pod koniec tygodnia również na zachodzie. Stąd sumy skumulowane opadów do świąt na obszarze Polski sięgają już 30-35 litrów - wyjaśniła synoptyk.
W okresie przedświątecznym i w święta, wraz z wnikaniem ciepła z południa i napieraniem chłodu od zachodu, utworzą się fronty atmosferyczne, wnikające nad Polskę i niosące konkretne opady deszczu i burze. Unton-Pyziołek dodała, że w drugiej połowie kwietnia wrócimy do normy termicznej i opadowej, ale z odrobieniem strat związanych z brakiem opadów przez dwa ostatnie miesiące będzie bardzo ciężko.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: tropicaltidbits.com