W ostatnich dniach wielu regionom kraju dokuczały przymrozki. Spowodowały, że winiarze w województwie lubuskim ponieśli ogromne straty. Krzewy przemarzły, nie dało się ich w żaden sposób ogrzać.
Nocne przymrozki, które odnotowaliśmy w ostatnich dniach, spowodowały, że winiarze w województwie lubuskim ponieśli ogromne straty. Krzewy zmarzły i zbiory w tym roku będą bardzo słabe. Noc z poniedziałku na wtorek była dla winiarzy kluczowa. - Tak mocno tej nocy przymroziło, że krzewów nie udało się uratować. Miejscami było nawet -8/-7 stopni - powiedziała Nadia Rulak, reporterka TVN24. Dodała, że przymrozki spowodowały ogromne straty.
- Przy takiej niskiej temperaturze wszystkie metody zawodzą, zarówno opalanie zniczami, jak i uwalnianie ciepła z ziemi - powiedziała Katarzyna Żelazna z Winnicy Żelazny. - To, co tu zastałam, to jest bardzo smutny obrazek. Trzy dni wcześniej było zielono i kwitnąco, a później, kiedy przyjechałam, było szaro i brązowo. Winorośl zmarznięta wygląda jak spalona - dodała.
Winorośle są wrażliwe na mróz
Winorośle są bardzo wrażliwe na mróz. - Ten mróz zaprzepaścił to, co zbieraliby jesienią tego roku winiarze z województwa lubuskiego - zauważyła Rulak.
Krzysztof Fedorowicz z Winnicy Miłosz powiedział, że straty będą ogromne. - Jakiś owoc oczywiście będzie, ale to będzie 5-10 procent tego, co w normalnym roku. Straty finansowe będą bardzo duże - mówił. - W 2004 posadziłem winnice, taki przymrozek mieliśmy w 2011, więc to nie dzieje się zbyt często - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24