Statek Starliner od Boeinga nie poleciał w pierwszy, załogowy lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Misja z dwoma astronautami na pokładzie w poniedziałek została odwołana z powodu usterki w rakiecie nośnej.
Dwóch astronautów NASA Barry "Butch" Wilmore oraz Sunita "Suni" Williams siedziało już przypiętych pasami wewnątrz kapsuły statku, kiedy odliczanie przedstartowe na przylądku Canaveral na Florydzie nagle wstrzymano. Jak poinformował później inżynier Dillon Rice z firmy United Launch Alliance, przyczyną było wykrycie wadliwego zaworu tlenu w górnym stopniu rakiety nośnej Atlas. Nie podano nowego terminu startu.
Było to już kolejne opóźnienie pierwszego lotu załogowego Starlinera, który już od kilku lat jest przekładany z powodu usterek technicznych.
Rice powiedział, że ponieważ ma to być pierwszy lot załogowy, Boeing "nie chce podejmować żadnego ryzyka".
Kolejny start nie wcześniej niż w piątek
We wtorek NASA przekazała, że kolejna próba startu odbędzie się nie wcześniej niż w piątek 10 maja. Te kilka dni mają pozwolić inżynierom na zakończenie analizy danych dotyczących zaworu regulacji ciśnienia w zbiorniku ciekłego tlenu górnego stopnia rakiety Atlas V Centaur i ustalenie, czy konieczna jest wymiana zaworu.
Już pierwszy start Starlinera w 2019 r., jeszcze bez załogi, zakończył się niepowodzeniem. Kapsuła weszła na złą orbitę i nie dotarła do stacji ISS, lot musiał być powtórzony. Później wykryto serię kolejnych usterek technicznych.
Agencja NASA zleciła 10 lat temu prywatnym firmom, Boeingowi i SpaceX Elona Muska, opracowanie i wyprodukowanie pojazdu do transportu astronautów do i z stacji ISS. W odróżnieniu od Boeinga, statki Dragon Space X pomyślnie wykonują loty orbitalne już od roku 2020.
Źródło: PAP, Reuters, NASA