Powierzchnia lodu morskiego na Arktyce nadal utrzymuje się blisko rekordowo niskich poziomów. Jak wynika z danych udostępnionych przez amerykańskie Krajowe Centrum Danych o Śniegu i Lodzie (NSIDC), w styczniu zasięg pokrywy lodowej był drugim najniższym w historii pomiarów dla tego miesiąca.
W styczniu 2025 roku powierzchnia lodu morskiego na biegunie północnym wyniosła 13,13 miliona kilometrów kwadratowych. NSIDC podkreśla, że jest to drugi najniższy wynik dla tego miesiąca w całej historii pomiarów. Jak czytamy w komunikacie Centrum Danych o Śniegu i Lodzie, najnowszy odczyt był jedynie o 50 tysięcy kilometrów kwadratowych wyższy od rekordu zanotowanego w 2018 roku.
To już kolejny miesiąc, w którym stan pokrywy lodowej w Arktyce jest alarmujący. Obecnie jej powierzchnia jest aż o 1,29 miliona kilometrów mniejsza od średniej z lat 1981-2010.
"Większość Arktyki doświadczyła temperatury powyżej średniej"
Temperatura powietrza na większości obszaru Oceanu Arktycznego w styczniu była powyżej normy. Naukowcy z NSIDC podkreślają, że szczególnie ciepło było w regionach położonych na północ od Grenlandii oraz nad Alaską, gdzie wartości na termometrach były aż o 8 stopni Celsjusza wyższe od średniej.
"W przeciwieństwie do zimnych warunków, które zdominowały sąsiadujące Stany Zjednoczone, większość Arktyki doświadczyła temperatury powyżej średniej dla stycznia" - napisali przedstawiciele Krajowego Centrum Danych o Śniegu i Lodzie.
Historyczne dane pokazują, że obecnie Arktyka traci rocznie około 41 tysięcy kilometrów kwadratowych lodu w porównaniu ze średnią z lat 1981-2010. Oznacza to, że co dekadę ubywa tam 2,8 procent pokrywy lodowej.
Źródło: AFP, National Snow and Ice Data Center
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/NSIDC