W kierunku Ziemi zmierza kapsuła z materiałem z początku Układu Słonecznego

Sonda OSIRIS-REx zbadała asteroidę Bennu
Trójwymiarowy model asteroidy Bennu
Źródło: NASA/ Goddard University of Arizona/Lockheed Martin
Misja OSIRIS-REx po siedmiu latach dobiega końca. W kierunku Ziemi zbliża się sonda przewożąca kapsułę z próbką materiału z asteroidy Bennu. Ma ją zrzucić w niedzielę. - Dosłownie przyglądamy się materiałom geologicznym, które powstały zanim jeszcze istniała Ziemia - powiedział główny naukowiec misji Dante Lauretta z Uniwersytetu Arizony. Będzie to największa kosmiczna próbka, jaka dotrze na Ziemię od czasów misji Apollo.

Sonda OSIRIS-REx wystartowała w kosmos w 2016 roku na pokładzie rakiety z Przylądka Canaveral na Florydzie. Dotarła do asteroidy Bennu w 2018 r., po czym spędziła ponad dwa lata na jej orbicie, zanim zbliżyła się do niej na tyle, aby 20 października 2020 r. móc pobrać próbkę materiału z jej powierzchni. Statek kosmiczny wyruszył w powrotny rejs w kierunku Ziemi w maju następnego roku.

Próbka asteroidy Bennu dotrze na Ziemię w niedzielę

Kapsuła zawierająca próbkę ma dotrzeć na naszą planetę w najbliższą niedzielę 24 września. O ile wszystko przebiegnie zgodnie z planem, oddzieli się ona od reszty statku kosmicznego i wejdzie w ziemską atmosferę i, opadając na spadochronie, wyląduje na pustyni w amerykańskim stanie Utah na obszarze o wymiarach 58 na 14 kilometrów.

NASA spodziewa się, że kapsuła znajdzie się w atmosferze ziemskiej w niedzielę o godzinie o godzinie 16.42 polskiego czasu. Wylądować ma około 13 minut później, gdzie będzie czekał na nią zespół naukowców amerykańskiej agencji kosmicznej. Następnie zostanie przetransportowana śmigłowcem do "czystego pomieszczenia" znajdującego się w pobliżu w celu wstępnego jej zbadania, a kolejnego dnia trafi do centrum załogowych lotów kosmicznych NASA w Huston w Teksasie, gdzie zostanie poddana dwuletniej analizie.

Jak poinformowali na piątkowym briefingu prasowym przedstawiciele amerykańskiej agencji kosmicznej, prognozy pogody dla spuszczenia kapsuły w niedzielę są korzystne. Nie ma konieczności korekty toru lotu sondy. 

Według naukowców próbka waży około 250 gramów. To znacznie więcej niż ilość materiału pobranego z asteroidy Ryugu w 2020 r. i asteroidy Itokawa 10 lat wcześniej. Będzie to największa próbka pozyskana z ciała niebieskiego od czasów misji Apollo na Księżyc - podkreśla CNN.

Siedmioletnia misja kosmiczna dobiega końca
Siedmioletnia misja kosmiczna dobiega końca

Trafi do ponad 200 naukowców

Około 25 procent pozyskanego materiału zostanie wysłane do badaczy na całym świecie. Będzie mieć dostęp do niego ponad 200 naukowców z 35 instytucji. W ramach współpracy pół procent próbki otrzyma Japońska Agencja Eksploracji Aerokosmicznej (JAXA).

Jak powiedział doktor Amy Simon, starszy naukowiec z NASA, "cała reszta zostanie zarchiwizowana do wykorzystania w przyszłości w eksperymentach, o których jeszcze nawet nie pomyśleliśmy".

"Bennu była pełna niespodzianek"

Kiedy trzy lata temu sonda pozyskała próbkę z powierzchni planetoidy, okazało się, że wyłapała go zbyt dużo - było go tyle, że wystąpiły trudności z zamknięciem pojemnika. To spowodowało, że cenny materiał zaczął wylatywać w przestrzeń kosmiczną. Operacja pobrania próbki trwała cztery i pół godziny. Głowica zbierająca materiał zagłębiła się powierzchnię Bennu na głębokość 0,5 metra. Statek wystrzelił azot pod ciśnieniem w planetoidę, używając gazu jako sposobu na podniesienie materiału z powierzchni, a głowica zbierająca wychwyciła poruszony materiał.

Jak przyznał dr Simon, "Bennu była pełna niespodzianek." - Zaskoczyło nas wiele rzeczy, ale prawdopodobnie pierwszą z nich było to, że powierzchnia była pokryta dużymi głazami i spodziewaliśmy się, zobaczyć wgłębienia lub kratery pełne piasku i pyłu, które znacznie ułatwiłyby pozyskanie próbek. Takich miejsc nie było - opisywał. - Musieliśmy więc bardzo dokładnie przemyśleć sposób pobrania próbki - dodał. 

Zbadanie próbki ma pomóc w zrozumieniu kluczowych szczegółów dotyczących pochodzenia naszego Układu Słonecznego, asteoridy są bowiem pozostałościami z czasów formowania się jego 4,5 miliarda lat temu.

- Dosłownie przyglądamy się materiałom geologicznym, które powstały zanim jeszcze istniała Ziemia - mówił Dante Lauretta, główny badacz misji z Uniwersytetu Arizony.

Asteroida Bennu na zdjęciu z 2018 roku
Asteroida Bennu na zdjęciu z 2018 roku
Źródło: NASA/Goddard/University of Arizona

Asteroida Bennu

Asteroida Bennu jest niewielka, ma około 500 metrów szerokości, zaokrąglone kształty i składa się ze skał połączonych ze sobą za sprawą siły grawitacji. Jest bogata w węgiel. Została odkryta w 1999 r. To najmniejszy obiekt, jaki kiedykolwiek został okrążony przez statek kosmiczny.

Bennu należy do grupy obiektów bliskich Ziemi (ang. Near Earth Objects), czyli takich, które znajdują się od Ziemi w odległości co najmniej 193 milionów km. Zalicza się ją także do kategorii obiektów potencjalnie niebezpiecznych (ang. Potentially Hazardous Asteroids). Należą do niej ciała niebieskie, które zbliżają się do Ziemi na odległość mniejszą niż 0,05 jednostki astronomicznej (19,5 razy więcej niż dystans do Księżyca). Obecnie na liście tej, prowadzonej przez NASA, jest ponad 2200 tego typu obiektów.

Asterodia znajduje się stosunkowo blisko Ziemi co sześć lat. Naukowcy oceniają, że prawdopodobieństwo jej uderzenia w naszą planetę wynosi 1 do 2700 pod koniec następnego wieku.

Po tym, jak próbka znajdzie się na naszej planecie, sonda wyruszy w dalsza podróż po Układzie Słonecznym. Tym razem jej celem będzie asteroida Apophis. Misja o nazwie OSIRIS-APEX zaplanowana jest na 2029 rok.

Sonda OSIRIS-REx zbadała asteroidę Bennu - wizualizacja
Sonda OSIRIS-REx zbadała asteroidę Bennu - wizualizacja
Źródło: NASA
Moment "spotkania" sondy OSIRIS-REx z asteroidą - wizualizacja
Moment "spotkania" sondy OSIRIS-REx z asteroidą - wizualizacja
Źródło: NASA
Czytaj także: