Przez wojnę cierpią nie tylko ludzie, ale często także niewinne zwierzęta. Taki los spotkał dwóch ocalałych mieszkańców zoo w Mosulu, na terenie którego tak zwane Państwo Islamskie stworzyło podczas wojny bazę wojskową.
Opuszczony ogród zoologiczny znajduje się we wschodnim Mosulu na północy Iraku. Przez trwające na tym obszarze działania zbrojne w zoo przeżyło jedynie dwoje zwierząt - lew Simba i niedźwiedź Lulu.
Chcą ratować zwierzęta
Aktywiści na rzecz zwierząt chcą przenieść lwa i niedźwiedzia do Jordanii, gdzie miałyby lepsze warunki do życia niż na terenie opuszczonego zoo. Niestety ze względu na niekompletne dokumenty, władze Iraku nie pozwalają na wywóz zwierząt, które obecnie utknęły na granicy Iraku i znajdującego się na obszarze państwa regionu autonomicznego - Kurdystanu.
Zwierzęta są wykończone, ponieważ znajdują się już od ponad tygodnia w małych klatkach na pełnym słońcu.
- Utknęliśmy tu i jesteśmy teraz nieco zdesperowani. Tracimy nadzieję, że uda nam się przedostać - powiedział Yevor Gechev, działacz na rzecz zwierząt. - Zaczynamy rozważać możliwość, żeby przewieźć je z powrotem do Mosulu. Nie jest to dla nich bezpieczne, ale przynajmniej miałyby więcej miejsca - dodał.
Baza wojskowa na terenie zoo
Zanim tzw. Państwo Islamskie zaatakowało Mosul w 2014 roku, zwierzęta z zoo były trzymane w publicznym parku nad brzegiem rzeki Tygrys. Miejsce to okazało się jednak strategicznym punktem w walce o miasto, więc gdy w Mosulu rozpoczęła się wojna, ogród zoologiczny Nour Park został przekształcony z domu dla wielu gatunków zwierząt w miejsce stacjonowania sił tzw. Państwa Islamskiego i służyło jako baza wojskowa.
Wytrzymały same cztery miesiące
Po tym, jak w styczniu wschodni Mosul został wyzwolony, lokalni mieszkańcy odkryli, że zwierzęta, które zamieszkiwały ogród zoologiczny, błąkają się luzem w mniejszym zoo w okolicach Mosul's Al-Murur. Lew i niedźwiedź przetrwały tam same przez około czterech miesięcy.
Autor: zupi/rp / Źródło: ENEX, CNN