Władze Kolorado usuwają skutki ubiegłotygodniowych powodzi, szukają ciał ewentualnych ofiar i przeprowadzają ewakuacje mieszkańców podmokłych, górskich terenów w obawie przed osunięciami ziemi. We wtorek potwierdzono śmierć ośmiu osób. Zniszczonych zostało co najmniej 1,6 tys. domów.
Sytuację miasteczek położonych w hrabstwie Larimer i Boulder władze określają jako katastrofalną. Silne opady deszczu rozmiękczyły glebę i spowodowały osunięcia gruntu. Błoto, ziemia i kamienie kanionami zsunęły się na zamieszkane tereny.
Powodzią dotkniętych jest 17 hrabstw w stanie Kolorado. Woda zalała miasta, rozległe pola uprawne i pola naftowe.
Obama zapowiada wsparcie
W poniedziałek Gwardia Narodowa, korzystając z poprawy pogody, przy użyciu śmigłowców i ciężkich pojazdów udrożniała przejazdy do odciętych miejscowości.
Wcześniej ewakuowano blisko 12 tys. osób z najbardziej zagrożonych terenów. Około 500 pozostaje odciętych od świata, bez telefonu czy dostępu do Internetu.
Meteorolodzy zapowiadają, że ubiegłotygodniowe opady należały do najsilniejszych w ostatniej dekadzie. W niektórych częściach miasta Boulder (na północny wschód od Denver) spadło 530 mm deszczu.
W weekend prezydent USA Barack Obama zapowiedział finansowe wsparcie dla powodzian.
Autor: pk/rs / Źródło: Reuters TV