Fala mrozów, która nęka Europę od 27 stycznia, ma już na swoim koncie około 700 ofiar śmiertelnych. W wielu miejscach padły rekordy zimna. W górach czeskiej Szumawy słupek rtęci wskazał -38,1 st. Celsjusza. We znaki daje się też śnieg. W niektórych miejscach Rumunii zaspy sięgają już dachów domów.
W całej Europie zamarzło około 700 osób - to bilans do poniedziałku 13 lutego. Najwięcej ofiar jest w krajach wschodnioeuropejskich, wiele z nich to osoby bezdomne.
Tylko w Polsce, według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, od 27 stycznia z powodu wychłodzenia zmarło łącznie 67 osób. Liczba ofiar zimy od początku roku sięgnęła już 99 osób.
Z powodu bardzo niskich temperatur i śnieżyc szkoły w wielu krajach odwołują zajęcia, komplikuje się sytuacja w transporcie, a także dochodzi do przerw w dostawach elektryczności.
Włochy: "Rzym zamknięty z powodu śniegu"
Nad Włochami w odstępie tygodnia przeszły dwie fale silnych opadów śniegu. Pierwsza sparalizowała Rzym, obie spowodowały liczne utrudnienia komunikacyjne i awarie. W całych Włoszech z przyczyn związanych z zimą zmarło ponad 30 osób.
W piątek 3 lutego śnieżyce doprowadziły do całkowitego chaosu w Wiecznym Mieście. Jego mieszkańcy ostatni raz tyle śniegu widzieli w połowie lat 80.Tysiące ludzi przez wiele godzin było uwięzionych na zablokowanych drogach dojazdowych, autostradach i obwodnicy, a także w pociągach. Dziesiątki tysięcy ludzi nie miało prądu. Paraliż komunikacji miejskiej trwał kilka dni. Wszystkie utrudnienia to rezultat tego, że we włoskiej stolicy, gdzie zimy są zazwyczaj łagodne i bezśnieżne, nie ma ciężkiego sprzętu. Zabrakło nawet soli.Rzymianie masowo zgłaszali się do organizacji konsumenckich, by dochodzić odszkodowań. Ale wszczęte przez prokuraturę 8 lutego śledztwo będzie prowadzone w sprawie utrudnień, a nie przeciwko konkretnym osobom. Mieszkańcy składają też pozwy przeciwko władzom miejskim, zarządom dróg i autostrad, dyrekcji kolei oraz dostawcom energii.Dokładnie tydzień później obfite opady śniegu wywołały wielogodzinny chaos na dwóch lotniskach, Fiumicino i Ciampino. Odwołano kilkadziesiąt lotów, było wiele opóźnień.Po opadach śniegu wiele miejscowości, zwłaszcza w Abruzji, zostało odciętych od świata, a wojsko dostarczało uwięzionym w domach ludziom lekarstwa i podstawowe artykuły żywnościowe. Tysiące ludzi nie miały prądu.
Ukraina: 135 ofiar
Liczba ofiar mrozów na Ukrainie rośnie w zastraszającym tempie. Według ostatniego oświadczenia ukraińskiego Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych łącznie zmarło 135 osób. Jednak od kilku dni władze nie podają nowych komunikatów na temat zgonów.- Ofiarami są przeważnie ludzie starsi i ubodzy. Wielu z nich umiera na ulicy - powiedział szef MSN Wiktor Bałoha w programie jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych.Ukraińcy radzą sobie z zimnem, jak mogą. Na ulicach wielu miast ustawiono ogrzewane namioty, w których wydawana jest herbata i ciepłe posiłki. Z powodu wychłodzenia do szpitali trafilo kilka tysięcy osób.Na zamarzniętych wodach Morza Azowskiego w czwartek i piątek utknęło 21 statków. Marynarzy z pokładów trzeba było ewakuować helikopterami. Mróz zablokował także ruch w Cieśninie Kerczeńskiej, która łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym.
Białoruś: 42 ofiary mrozów
Od 16 stycznia do 15 lutego 29 osób zamarzło w obwodzie mohylewskim na wschodzie Białorusi - poinformowała w środę 22 lutego na swojej stronie internetowej opozycyjna gazeta "Narodnaja Wola", powołując się na przedstawicieli lokalnych władz. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych tegorocznych mrozów wzrosła na Białorusi do 42.
Białoruskie władze nie podają jednak oficjalnych informacji dotyczących ofiar zimy. Wiadomo tylko o pięciu osobach, które zmarły na początku lutego. Wśrod nich jest 17-latek, który zamarzł na ulicy w podmińskiej wiosce.
Na Białorusi w lutym padały rekordy zimna. W nocy z 3 na 4 lutego temperatura w miasteczku Jezieryszcze w obwodzie witebskim spadła do -33,3 st. C (najniższej w nocy od 1966 r.). W czwartek 2 lutego padł natomiast rekord mrozu zanotowanego dla Mińska - słupek rtęci wskazywał -21 st. C.
Rosja - zamarzło ponad 200 osób
Od początku roku w Rosji wskutek silnych mrozów zmarło już 215 osób - poinformowało Ministerstwo Zdrowia i Polityki Społecznej. Ponad 5500 osób trafiło do szpitali z odmrożeniami. Wielu spośród poszkodowanych to bezdomni.
Pod koniec stycznia i na początku lutego w stolicy Rosji temperatura powietrza była niższa o 6-8 stopni od przeciętnej o tej porze roku. Jak przekazują służby meteorologiczne, poniżej -30 st. C odnotowano w obwodach moskiewskim, twerskim, kostromskim, smoleńskim i briańskim. W Smoleńsku w czwartek padł rekord niskich temperatur. Słupki rtęci wskazały -30,2 st. C. Poprzedni rekord, z 1966 roku, wynosił -27 st. C.
Jeszcze zimniej w ostatnich dniach było na Syberii i Dalekim Wschodzie. W Jakucji słupek rtęci spadł się do -57 st. C, w Kraju Chabarowskim do -47 st. C, a w obwodzie irkuckim do -41 st. C. Na południu Rosji zanotowano -29 st. C.
Kraj Krasnodarski nad Morzem Czarnym nawiedziła potężna śnieżyca. Władze ogłosiły stan zagrożenia w tym rejonie. 60 osób trafiło do krasnodarskiego szpitala. Z powodu sztormu 150 tys. odbiorców nie miało prądu.
Litwa, Czechy, Słowacja: rekordy temperatur
W wyniku nadmiernego wychłodzenia na Litwie zmarło 11 osób. W wielu litewskich miejscowościach zanotowano rekordowo niską tej zimy temperaturę, -32 st.
W Czeskiej Kvildzie w paśmie górskim Szumawa termometry wskazały -39,4 st. Celsjusza. W pozostałych częściach kraju mróz sięgał -20 st. Celsjusza. Jak dotąd w Czechach za sprawą mrozów zmarło 14 osób, a na Słowacji dwie.
Węgry: 22 ofiar silnych mrozów
Ofiarami fali mrozów na Węgrzech padły łącznie 22 osoby. Dużą część kraju pokrywa śnieg. W niektórych regionach jego warstwa ma 30 cm, co powoduje problemy na drogach, w transporcie miejskim i kolejowym.
Śnieg sparaliżował Bośnię i Czarnogórę
3 i 4 lutego Bośnię sparaliżowały trwające przez 48 godzin opady śniegu. W Sarajewie powstały metrowe zaspy, a w rejonach górskich pokrywa śnieżna przekroczyła metr. Nie działał transport publiczny.
Po śnieżycach drogi w Bośni zamknięto dla transportu ciężkiego. Całkowicie wstrzymano ruch na drogach w środkowej i wschodniej części kraju z uwagi na zagrożenie lawinami. Zawieszone zostały zajęcia w szkołach i wyższych uczelniach.
Bośniackie władze informowały o dziewięciu ofiarach zimy.
Czarnogóra poinformowała o dwóch zgonach wywołanych wychłodzeniem. Silne opady śniegu w nocy z 3 na 4 lutego odcięły od świata górzystą, północną część Czarnogóry. W stolicy kraju, Podgoricy, półmetrowa warstwa śniegu, jakiej nie oglądano od pół wieku, całkowicie sparaliżowała w sobotę (11 lutego) ruch w mieście. Zamknięte zostało też lotnisko.
W Kosowie dziesięć osób zginęło w lawinie, jaka zeszła w sobotę (11 lutego) na wioskę w południowej części kraju. Z zasypanych 15 domów udało się uratować dziewczynkę, która pod śniegiem spędziła 10 godzin. Trzy osoby są poszukiwane.
Serbia: 11 ofiar śmiertelnych
Serbski system energetyczny jest na skraju załamania - ostrzegł w sobotę 11 lutego tamtejszy rząd. Władze w obawie o jego stabilność zadecydowały, że najbliższy tydzień będzie wolny od pracy. Serbskie urzędy i przedsiębiorstwa państwowe będą zamknięte, firmom prywatnym też zalecono danie pracownikom wolnego.
Według informacji wydziału ds. sytuacji nadzwyczajnych serbskiego MSW w Serbii z powodu mrozów zmarło 11 osób. Władze apelowały do starszych ludzi, by nie wychodzili z domu.
W nocy ze środy na czwartek (7/8 lutego) w Serbii i w Czarnogórze po raz kolejny spadł obfity śnieg, co spowodowało utrudnienia w transporcie. Nie można było dojechać do 6,5 tys. domostw, gdyż drogi były oblodzone i zasypane śniegiem.
W Serbii wzdłuż całego Dunaju (588 km) w czwartek (9 lutego) wstrzymano żeglugę. Miejscami powierzchnia była całkowicie skuta lodem. - Żegluga nie zostanie przywrócona wcześniej niż za 10 dni - prognozowało ministerstwo infrastruktury.
Odcinek tej rzeki w północno-zachodniej Bułgarii zamarzł po raz pierwszy od ćwierć wieku, to jest od zimy z przełomu lat 1984 i 1985. Po największej rzece Europy nie można też żeglować w sąsiednich krajach - Rumunii, na Węgrzech i w Austrii.
Chorwacja: najgorzej w Dalmacji
W chorwackiej Dalmacji ponad 100 wsi jest odciętych od świata. Władze poinformowały, że z wychłodzenia zmarły cztery osoby.
Bułgaria: śnieżyce i gwałtowna odwilż
Od początku roku w Bułgarii śmierć poniosło 25 osób.
Na północy kraju problemy spowodowały gwałtowne snieżyce, a południowy wschód nawiedziły ulewy. Deszcze i gwałtowna odwilż spowodowały podtopienia. W efekcie na wielu drogach obowiązywał zakaz ruchu, zamknięto główne przejścia graniczne i porty czarnomorskie.
Na północnym wschodzie śnieg odciął od swiata obwody Ruse i Silistra. Na tamtejszych drogach powstały ponad metrowe zaspy, w których utykały samochody. Szkoły w tych regionach zamknięto.
Rumunia: 74 ofiary
Liczba ofiar siarczystej fali mrozów w Rumunii wzrosła do 74 osób. Wśród zmarłych są nie tylko bezdomni, ale również osoby, któych nie stać na zakup opału.
Po kilku dniach przerwy, do kraju wróciły gwałtowne śnieżyce, które w wielu rejonach sparaliżowały ruch. Z powodu obfitych opadów śniegu zamknięto kilkadziesiąt dróg i odwołano 330 pociągów pasażerskich.
Z powodu mrozu, władze Rumunii rozważają możliwość wstrzymania od czwartku eksportu elektryczności i ograniczenia dostaw energii do odbiorców przemysłowych. Redukcje dostaw prądu mają obowiązywać do czasu uzupełnienia zapasów paliwa w zakładach energetycznych i osiągnięcia równowagi pomiędzy zużyciem a produkcją energii.Prezydent Rumunii Traian Basescu zapewnił, że osoby prywatne nie będą pozbawione prądu.
Fala mrozów i wyjątkowo dużych opadów śniegu utrzymuje się w Rumunii od kilku tygodni. Jak ogłosiło ministerstwo zdrowia, w ostatnich dniach z powodu ataku zimy zmarło kolejnych sześć osób. Odnaleziono je na drogach, nad rzekami i w nieogrzewanych mieszkaniach.
W całej Rumunii zamkniętych zostało ponad 3800 szkół - w części z nich przestało działać ogrzewanie, a do innych uczniowie nie mogli dotrzeć z powodu zasp. Około 10 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu. Wiele dróg międzymiastowych zostało zamkniętych, poważne zakłócenia powstały również w komunikacji kolejowej.
Od początku gwałtownych śnieżyc (24 stycznia) nadal od świata odciętych jest około 50 miejscowości. W wiosce Carligul Mic domy zasypane przez śnieg aż po kominy odkopywali strażacy.
Tam, gdzie zaspy śnieżne sięgające wysokości 4 metrów pokryły domy, mieszkańcy zmuszeni są albo do korzystania z okien w charakterze drzwi, albo muszą wykopywać w śniegu tunele, żeby wydostać się na zewnątrz. Śnieg sięgnął dachów domów m.in. w gminie Varasti na południu Rumunii.
Kłopoty panują także na granicach. Ciężarówki nie mogą wjeżdżać na terytorium Rumunii z Węgier przez przejście graniczne w Nadlac, a z Bułgarii przez przejście w Giurgiu.
Do miejscowości całkowicie odciętych od świata ministerstwo obrony wysłało śmigłowce, by zapewnić ludziom środki do życia. Do akcji skierowano też dwa holowniki, które w delcie Dunaju dowożą chleb do wielu wsi odciętych przez lód.
W sobotę (11 lutego) zasypane tereny odwiedził nowy premier Rumunii Mihai Razvan Ungureanu. Helikopterem dotarł do miasta Dumbraveni oraz do wsi Dumitresti, która od siedmiu dni jest odcięta przez śnieg.
Mołdawia: odwołane lekcje, policja szukała bezdomnych
W części regionów Mołdawii z powodu ostrej zimy przerwały pracę szkoły i przedszkola. Policja szukała bezdomnych i kierowała ich do tymczasowych ośrodków. Na pogotowie zgłaszali się pacjenci z objawami wychłodzenia i odmrożeniami.
Tyraspol, główne miasto separatystycznego regionu Mołdawii, Naddniestrza, przeżył awarię centralnego ogrzewania. Było tam wtedy -15 st. C.
Turcja: problemy z komunikacją
Mróz i obfite opady śniegu sparaliżowały północny zachód Turcji. Na międzynarodowym lotnisku w Stambule odwołano ok. 200 lotów. Trudne warunki pogodowe utrudniały poruszanie się po 15-milionowej metropolii.
Również mieszkańcy wschodu kraju walczą z trudnymi warunkami pogodowymi. Nieprzejezdne były setki kilometrów dróg prowadzących do mniejszych miejscowości. Były problemy z dostawą elektryczności.
Holandia: dobre strony zimy
W Holandii tegoroczna zima jest najgorszą od 15 lat. Mimo to, wielu mieszkańców cieszyło się z możliwości jazdy na łyżwach po zamarzniętych kanałach.
Niemcy: odwołane promy
Z powodu sięgającej 20 centymetrów grubości pokrywy lodowej od poniedziałku została zawieszona żegluga na łączącym Odrę i Ren niemieckim Kanale Śródlądowym. Żeglugę na Łabie na północ od Magdeburga wstrzymano już w niedzielę (5 lutego) rano. Lód zablokował także Kanał Łaba-Hawela na całej jego długości.
Francuzi za dużo grzeją
We Francji, gdzie temperatury w ciągu dnia spadły do -10 st. C., zmarło co najmniej osiem osób. Według dziennika "Le Parisien", wśród ofiar jest bezdomny Polak, który koczował w lasku Vincennes na obrzeżach Paryża.
Raptowny spadek temperatury sprawił, że zużycie energii zbliżyło się do rekordowego poziomu z grudnia 2010 roku. Z powodu nadmiernego ogrzewania mieszkań w niektórych regionach, jak Bretania czy Lazurowe Wybrzeże, mieszkańcom grożą nawet przerwy w dostawach prądu. Władze lokalne apelują o oszczędzanie energii, zwłaszcza wieczorem.
Do Francji dotarły także opady śniegu. Biały puch ujrzeli mieszkańcy Lazurowego Wybrzeża. Śnieżyca szalała też nad północną częścią Korsyki, tworząc miejscami w górach tej wyspy przeszło metrową warstwę śniegu. Lotnisko w Bastii w nocy z piątku na sobotę (10/11 lutego) przestało przyjmować samoloty.
Szwajcaria: blisko rekordu mrozu
W miejscowości Samedan w kantonie Gryzonia, na wschodzie Szwajcarii odnotowano tegoroczny krajowy rekord zimna, wynoszący -35,1 st. C - poinformowało Federalne Biuro Meteorologii i Klimatologii.
Absolutny szwajcarski rekord zimna, -41,8 st. C, padł w 1987 roku w wiosce La Brevine w kantonie Neuchatel na zachodzie kraju.
Portugalia nieprzygotowana do zimy
Fala mrozów z Europy Wschodniej dotarła nawet do Portugalii. Odnotowano tam najniższe w ciągu ostatnich dwóch dekad temperatury: do -8 st. C.
Portugalia jest zupełnie nieprzygotowana do ataku zimy. Większość domów nie posiada centralnego ogrzewania, a pługów śnieżnych w całym kraju jest zaledwie kilkanaście.
Hiszpania: "biegun północny"
Zimno jest też w Hiszpanii. Temperatura w niektórych regionach spadła do -20 st. C. Śnieg w północno-wschodniej części kraju sparaliżował komunikację.
W 39 hiszpańskich prowincjach (takich, jak Kantabria, Kraj Basków, Asturia, ale także Katalonia i Baleary) ogłoszono stan alarmu i postawiono w stan pogotowia saperów. Ponad 1500 żołnierzy wojsk specjalnych jest gotowych do interwencji na terenie całego kraju.
Madryt, gdzie w piątek rano odnotowano minus 7 st. C, media nazywają "biegunem północnym". Nocami w schroniskach dla bezdomnych nie ma już miejsc, dlatego władze miasta otworzyły dla najbiedniejszych metro.