Lawa wypływająca z wnętrza wulkanu Kilauea na Hawajach systematycznie zbliża się do miasta Pahoa. Naukowcy szacują, że do centrum dotrze za kilkanaście dni.
Jak donoszą lokalne media, 2 grudnia lawa znalazła się w odległości około 4 kilometrów od głównego skrzyżowania w Pahoa. Naukowcy wyliczyli, że czoło lawy przesuwa się z prędkością kilkuset metrów na dobę. Jeśli nie zmieni toru, do centrum Pahoa dotrze w około 12-16 dni.
Mieszkańcy miasta już od kilku tygodni przygotowują się na ewakuację. Zabierają ze swoich domów cenne przedmioty. Najbardziej zagrożone jest osiedle biznesowe, przez które może przepłynąć ciecz. Na filmie widać jak lawa przepływa jeszcze przez tereny leśne Wielkiej Wyspy niszcząc wszystko na swojej drodze.
Miasto Pahoa liczy około 800 mieszkańców. Powstało w miejscu dawnej plantacji trzciny cukrowej na wschodnim wybrzeżu Wielkiej Wyspy.
Wędruje od dłuższego czasu
Ten kapryśny charakter przepływu jest dość uciążliwy dla mieszkańców. Na przemian mają chwile wytchnienia od zbliżającej się lawy i kolejnego zbliżenia oraz momenty, kiedy zagrożenie wzrasta. - To przyspieszanie i zwalnianie lawy jest bardzo frustrujące dla naszych mieszkańców. Budzi ich niepokój - powiedział pod koniec października Darryl Oliveira, dyrektor Hawaii County Civil Defense (zajmującego się ochroną ludności).
Przygotowanie na ewakuację
Jednak z drugiej strony sporadyczne zwolnienia przepływu lawy dały dodatkowy czas, by zbudować drogę ewakuacji i poradzić sobie ze skutkami burzy tropikalnej, która niedawno przetoczyła się przez Hawaje.
Oliveira zaznaczył również, że w razie bezpośredniego zagrożenia, na 3 do 5 dni przed ewentualną ewakuacją zostanie wydane ostrzeżenie.
Wieloletnia erupcja
Erupcja wulkanu Kilauea trwa od 1983 r., ale szczeliny, którymi wydobywa się lawa, powstały stosunkowo niedawno. Gorący potok zwykle nie zagraża ludności, ale w przeszłości zdarzało się, że dostawał się do domów.
Naukowcy monitorują przepływ lawy od 27 czerwca. Tego dnia otworzyła się nowa szczelina, którą wydobywają się ciekłe produkty wulkanu. Gorący potok sunął zwykle na południe, ale nowa szczelina skierowała go na północny wschód. Ciężko jest przewidzieć trasę potoku ponieważ, ma na nią wpływ wiele czynników, np. topografia terenu, miejsca wypłynięcia magmy oraz to, jakie pęknięcia mija po drodze.
Autor: PW/mk / Źródło: TVN Meteo