Da Long, jedyny samiec irbisa śnieżnego w chińskim rezerwacie przyrody Wolong, daje się podglądać badaczom. Podczas obserwacji prowadzonych przez pracowników rezerwatu pojawił się w kamerze łącznie 25 razy.
W ciągu ostatnich dwóch lat chiński rezerwat przyrody Wolong w prowincji Syczuan monitorował obszar o powierzchni 200 kilometrów kwadratowych, który jest domem dla zagrożonych wyginięciem irbisów śnieżnych. Łącznie zebrano 2739 zdjęć i wideoklipów z obserwacji tych dużych kotów. Powstało 16 filmów z Da Longiem i dziewięć jego zdjęć. To jedyny dorosły samiec w tym rezerwacie.
Kocimi ścieżkami
Da Longa po raz pierwszy dostrzeżono w marcu zeszłego roku. Trzy miesiące później pojawił się ponownie w kamerze, jednak tym razem z urazem prawego oka. Był wtedy w trakcie wędrówki na wzgórze o wysokości 4500 metrów nad poziomem morza. Przebywał tam prawie dwa miesiące.
Da Long sierpniu opuścił teren, który potem zajęły trzy inne irbisy śnieżne. Ponownie nagrano go we wrześniu i znów na jego oku widać było ślady zawziętej walki. Zniknął do marca tego roku.
Wyjątkowo ostrożny
Na wolności żyje nie więcej niż siedem tysięcy irbisów. Gatunek znajduje się na liście Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN). Chroni go też Konwencja o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). Irbisy śnieżne są samotnikami. Są niesamowicie ostrożne i czujne. Mają wyjątkowe poczucie zakresu terytorium innych osobników swojego gatunku.
Pracownicy zauważyli, że na terenie rezerwatu pojawia się już kilka osobników tych dużych kotów, dzięki czemu przypuszczają, że ich populacja się zagęszcza.
Autor: kw/map / Źródło: ENEX