Liczba ataków rekinów wzrosła w ciągu 55 ostatnich lat, jednak nie oznacza to, że wzrosło prawdopodobieństwo zostania zaatakowanym - wynika z najnowszych badań. Ryzyko niebezpiecznego spotkania z rekinem zależy w dużej mierze od miejsca, w którym się znajdujemy.
Naukowcy swoje badania przeprowadzili na podstawie międzynarodowego raportu o atakach rekinów, który został opracowany przez Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie. Dokument zawiera informacje pochodzące z okresu od 1960 do 2015 roku.
Naukowcy w swoich badaniach wzięli pod uwagę 14 krajów, w których od 1960 roku doszło do co najmniej 10 ataków rekinów. Wliczono w to między innymi Stany Zjednoczone, Australię i Republikę Południowej Afryki, w których dochodziło do największej liczby niebezpiecznych zdarzeń.
Wyniki opublikowano w środę w magazynie "PLOS ONE".
Jak jeden atak na każdy milion ludzi
- Byłem ciekawy, jakie istnieje prawdopodobieństwo wystąpienia ataku rekina w konkretnej liczbie lat w różnych miejscach na świecie - opowiadał Stephen Midway, główny autor badań i adiunkt na Uniwersytecie Stanowym w Luizjanie, na Wydziale Oceanografii i Nauk Przybrzeżnych. Naukowcy opracowali wskaźnik ataków rekinów na podstawie liczby zdarzeń i zagęszczenia ludzi w danym regionie. Midway przyznał, że opracowanie mogłoby przyczynić się do bardziej naukowej dyskusji na temat rekinów. Możliwe, że to pomogłoby między innymi w ich ochronie.
Naukowcy wykazali, że wskaźnik ataków rekinów ogólnie jest niski, jednak w ciągu ostatnich 20 lat podwoił się na gęsto zaludnionych obszarach, takich jak Wschodnie Wybrzeże USA czy w stanie Australia Południowa. Badacze zauważają, że bazując na liczbie ludzi zamieszkujących te miejsca, liczbę ataków można przeliczyć na jeden atak na każdy milion ludzi.
- Wraz z rozwojem wybrzeży i miasteczek położonych przy plaży, w tych wodach przebywa więcej mieszkańców i turystów - podkreślił Midway. - Wraz z większą liczbą ludzi, ryzyko ataku rekina rośnie. Muszę jednak podkreślić, że wzrostu nie odnotowano we wszystkich miejscach na świecie. Nawet w tych, w których go zaobserwowaliśmy, ryzyko ataku wciąż ma się jak jeden na kilka milionów osób - dodał.
Nieliczne wypadki śmiertelne
W ciągu ostatnich 55 lat w Stanach Zjednoczonych doszło do 1215 ataków rekinów. Większość z nich skończyło się na otarciach skóry lub mniejszych obrażeniach, podobnych do tych po ugryzieniu przez psa. Śmiercią zakończyło się około dwóch procent wszystkich ataków.
Jedynie mniej niż sześć procent niesprowokowanych ataków, do których dochodzi rocznie na całym świecie, kończy się śmiercią ofiary.
Do zdarzeń dochodziło najczęściej podczas surfowania lub pływania. Około 10 procent ataków poprzedzało nurkowanie ofiary.
- Powinniśmy myśleć o ryzyku zaatakowania przez rekina w taki sposób, w jaki moglibyśmy myśleć o wypadku samochodowym - powiedział Midway. Wyjaśnił, że nie oceniamy osobistego ryzyka wzięcia udziału w wypadku samochodowym poprzez pryzmat statystyk, czyli nie powinniśmy tak czynić myśląc o rekinach.
Poszczególne przypadki nie do przewidzenia
Naukowcy twierdzą, że przewidywanie poszczególnych ataków rekinów nie było obiektem badań oraz że jest to niemożliwe. Podkreślają jednak, że znajomość długotrwałych, regionalnych tendencji, w połączeniu z aktywnością ludzi, może pomóc oszacować to ryzyko.
- Ludzie zawsze demonizowali rekiny, ponieważ są nieuchwytne i żyją w niezamieszkałym przez nas środowisku - stwierdził George Burgess, współautor badań i emerytowany dyrektor programu badań rekinów Muzeum Historii Naturalnej na Florydzie. Podkreślił, że ludzie powinni brać pod uwagę wszystkie okoliczności ataku. - Te badania pozwalają spojrzeć nam wstecz i spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy - dodał.
We wszystkich z 14 krajów branych pod uwagę przez naukowców dominującymi gatunkami rekinów były żarłacze: tępogłowy, tygrysi i biały, zwany rekinem ludojadem. Gatunki te zainteresowały badaczy z uwagi na specyfikę ich migracji. Zwierzęta te są owiane złą sławą z powodu licznych produkcji telewizyjnych i filmowych.
Autor: ao/aw / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock