Kilkadziesiąt rodzin bez dachu nad głową, kilkaset osób, których domy ocalały, ale przepadła im reszta mienia - sytuacja we wsi Berezin na południu Ukrainy jest naprawdę dramatyczna. A to nie jedyna miejscowość tak mocno poszkodowana po powodzi, która nawiedziła obwód odeski. Wszystko przez rekordowe ulewy, jaki przeszły przez ten rejon.
- Trudno nawet o tym mówić - mówi o dramacie, jaki przeżywał w ostatnich dniach, Siergiej Jolopenko, mieszkaniec wioski Bierezin. Jego dom znalazł się pod wodą w ciągu 10 minut. Ledwie udało mu się uratować chorą matkę i trójkę dzieci. Kiedy pomagał im dostać się w bezpieczne miejsce, woda zalewała jego podwórko i obejście.
"Straciłam wszystko"
Mężczyźnie udało się odwiązać jedną krowę - porwały ja falę. Do drugiego zwierzęcia nie zdołał się dostać, żeby je uwolnić. - Próbowałem jej pomóc, ale nie mogłem, sam o mało nie utonąłem - wspomina Jolopenko. Powódź zniszczyła jego dom, pozbawiła mienia, pojazdów, żywności i zapasów na zimę.
W takiej sytacji jak jego rodzina jest blisko 50 innych w Bierezinie. Natomiast ponad 500 osób może co prawda wrócić do ocalałych budynków, ale straciło majątki. - Jak mamy tu żyć? Nasze dzieci są teraz z innymi ludźmi, bez żadnych swoich rzeczy, nie mają niczego - mówi jedna z takich osób, Swietłna Skalenczuk. - Pytali nas, ile starciliśmy, ale to nie do opisania - ja straciłam wszystko - dodaje kolejna mieszkanka Berezina, Oksana Kroczmar.
Nie dostali pieniędzy na odwodnienie
Lokalne władze potwierdziły, że trudna sytuacja wsi i tak duża skala powodzi to efekt braku systemu odprowadzającego wodę. Wójt Berezina zaznaczył, że projekt takiej inwestycji był gotowy i zatwierdzony od dawna - miał zostać sfinansowany trzy lata temu z regionalnego budżetu. Jednak wieś nie otrzymała tych funduszy do tej pory.
Berezin to jedna z miejscowości w obwodzie odeskim na południu Ukrainy, które ucierpiały na skutek powodzi wywołanej przez intensywne ulewy. Region był nieprzygotowany na rekordową ilość opadów. Miejscami w ciagu jednego dnia spadło 150 l deszczu na metr kwadratowy. Najtrudniejsza sytuacja panuje w powiatach tarutyńskim i charcyskim.
Autor: js/mj / Źródło: ENEX