Duże obszary Rzymu zalane są przez wodę w następstwie ulewnych opadów. W Wenecji woda wylała się z kanałów na ulice i place. We Florencji poziom rzeki Arno nie był tak wysoki od kilkudziesięciu lat. Zawieszone zostało połączenie kolejowe między Włochami i Austrią.
Najbardziej dotkliwe zakłócenia w funkcjonowaniu komunikacji odczuwają mieszkańcy północnych dzielnic Rzymu, gdzie z powodu powodzi zamknięto metro. Poziom rzeki Tybr znów się podnosi i zbliża się do szczytów łuków mostu Ponte Milvio - jednego z najstarszych mostów na Tybrze.
Schronili się w parafii
Dziewięć kilometrów od centrum Rzymu, w dzielnicy Prima Porta, rzeka Tybr wylała, podtapiając sklepy i piwnice. Dziesiątki rodzin ewakuowano. Niektóre straciły dobytek całego życia. Wielu mieszkańców tej dzielnicy, zmuszonych do opuszczenia zalanych błotem i wodą domów, znalazło schronienie w parafii, którą w uroczystość Trzech Króli odwiedził papież Franciszek i gdzie obejrzał żywą szopkę. Budynki parafialne zamieniono na sale noclegowe dla ewakuowanych, punkt pomocy i stołówkę.
Do wtorku zła aura
Na uruchomiony telefon zaufania dla powodzian cały czas dzwonią osoby potrzebujące pomocy. Tylko między piątkowym wieczorem a sobotnim rankiem odnotowano trzy tysiące zgłoszeń. Agencja Ochrony Ludności ostrzega, że zła pogoda potrwa do środy.
Na pomoc wojsko
Ulewne deszcze i burze śnieżne prognozowane są także dla Wielkiej Brytanii, Francji oraz Serbii i Rumunii. W Serbii silny wiatr pozrywał linie energetyczne i utworzył ogromne zaspy, które uniemożliwiły przejazdy pociągom. Na pomoc kilkudziesięciu osobom, które utknęły samochodami i autobusami w zaspach, wysłano żołnierzy. Również w Rumunii wojsko pomogło odśnieżać drogi do wsi, które przez śnieg były odcięte od świata od zeszłego tygodnia.
Autor: nb/mj / Źródło: PAP/Reuters TV