Odrowe zapalenie opon rdzeniowych i mózgu, sepsa, podostre stwardniające zapalenie mózgu, które zabijało w Polsce kilkadziesiąt osób rocznie, w czasach, kiedy nie było jeszcze szczepień przeciwko odrze - dr Paweł Grzesiowski, sekretarz Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych, opowiada o możliwych powikłaniach po odrze.
Jak zaznacza Grzesiowski, który udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej, zarazić się odrą można bardzo łatwo, nawet na odległość, na przykład od osoby przebywającej w tym samym autobusie. Wirus - mały i lekki - przenosi się z falą powietrza. I jest bardzo niebezpieczny.
- Wirus odry działa trochę jak wirus HIV, czyli niszczy komórki odpornościowe - tłumaczy Grzesiowski.
Alarmujące objawy
Wirus odry wylęga się około dwóch-trzech tygodni, bezobjawowo. Kiedy namnoży się już w drogach oddechowych, pojawiają się symptomy grypy. Może też wystąpić zapalenie spojówek objawiające się światłowstrętem.
- Gdy ktoś zauważy taki objaw u chorego, a jeszcze nie ma wysypki, to już powinno się zapalić żółte światełko, że to może być odra.
Kiedy wirus dostanie się do krwi, uczuli komórki odpornościowe i wynikiem tego uczulenia będzie wysypka. Nie tylko na skórze, lecz także w jamie ustnej. Odra może na tym się zakończyć - mniej więcej po pięciu-siedmiu dniach. Niestety nie zawsze tak się dzieje.
Obejrzyj rozmowę z doktorem Pawłem Grzesiowskim:
Niektóre powikłania zagrażają życiu
Najczęstszymi powikłaniami po odrze są takie choroby, jak zapalenie oskrzeli, ucha środkowego czy zatok. Wirus może wywołać także odrowe zapalenie opon rdzeniowych i mózgu, które nierzadko kończy się śmiercią. To tak zwane powikłania wczesne. Poza nimi wyróżnia się powikłania późne. Kiedy wydaje się nam, że wracamy do zdrowia, mniej więcej w drugim-trzecim tygodniu zaczynają się infekcje bakteryjne, takie jak zapalenie płuc, zapalenie jelita czy sepsa. Te choroby mogą być tragiczne w skutkach.
W kilkanaście lat po chorobie
- Jest jeszcze jedno odległe powikłanie, o czym rzadko się mówi, a mianowicie - podostre stwardniające zapalenie mózgu, które rozwija się kilka do kilkunastu lat po chorobie ostrej. Wirus podczas odry przedostaje się do mózgu i tam bardzo powoli, ale niestety nieubłaganie, niszczy tkankę mózgową. To się kończy zawsze śmiercią. Ta choroba zabijała rocznie kilkadziesiąt osób w Polsce, kiedy nie było szczepień przeciw odrze. Ta dramatyczna choroba przebiega podobnie jak zespół otępienia czy choroba Alzheimera. U zdrowego człowieka, w ciągu kilku miesięcy, rozwija się postępujące kalectwo, które prowadzi do śmierci - wyjaśnia Grzesiowski.
Nie ma leku na odrę
Ponieważ nie ma leków na odrę, lekarze mogą stosować jedynie preparaty wspomagające. Jak podkreśla dr Grzesiowski, często są zmuszeni jedynie obserwować, jak organizm pacjenta sam radzi sobie z infekcją.
- Można dawać kroplówki, wspomagać oddech, ale nie ma żadnych leków, które zahamowałyby rozwój wirusa, nawet nie ma surowicy odpornościowej. Przy ospie wietrznej czy przy żółtaczce typu B mamy tak zwaną surowicę odpornościową, w przypadku odry nie mamy takiego preparatu, którym moglibyśmy wspomóc walkę z chorobą - opowiada.
Czy ochronisz się przed odrą?
Pamiętajmy, że ryzyko zarażenia się wirusem odry jest największe u osób, które są nieszczepione i nie chorowały w przeszłości, czyli są nieuodpornione. Grzesiowski podkreśla, że są dwa sposoby na nabycie odporności. Po pierwsze szczepiąc się, zaczynamy wytwarzać odporność wobec wirusa szczepionkowego, która jest jednocześnie odpornością przeciw wirusowi dzikiemu. Po drugie chorując, nabieramy tak zwanej odporności pozakaźnej.
O tym, czy nasz organizm potrafi bronić się przed odrą, możemy się dowiedzieć, mierząc poziom przeciwciał swoistych dla odry.
- Takie badanie można zrobić w ciągu pięciu dni w praktycznie każdym laboratorium. Jeżeli mamy tych przeciwciał odpowiednio dużo, jest szansa, że jesteśmy chronieni, co nie oznacza, że nie możemy zachorować w ogóle, natomiast z całą pewnością posiadanie tych przeciwciał mówi o tym, że mamy siły odpornościowe, które pozwolą nam zwykły kontakt z odrą przeżyć bez choroby - mówi Grzesiowski.
Gdyby okazało się, że poziom przeciwciał jest bardzo niski, warto przyjąć jedną dawkę szczepionki.
- Można przyjąć, że każda osoba, która w przeszłości otrzymała tylko jedną dawkę szczepionki przeciw odrze, powinna uzupełnić odporność poprzez przyjęcie drugiej dawki. Obecnie mamy powszechnie dostępną szczepionkę skojarzoną przeciw odrze, różyczce i śwince, która doskonale nadaje się do tego celu - podpowiada Grzesiowski.
Autor: map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock