Topniejący śnieg i deszcz przyczyniły się do gwałtownego wzrostu poziomu rzek w Grecji, Bułgarii i Turcji. W tureckim mieście Edirne woda zalała duży obszar, co widać na nagraniu z drona.
W wyniku opadów deszczu i topniejącego śniegu od środy wzrósł poziom rzek w rejonie Turcji, Grecji i Bułgarii. W ciągu zaledwie 24 godzin przepływ rzeki Marica, która ciągnie się przez te trzy państwa, wzrósł z 327 do 1368 metrów sześciennych na sekundę.
W północno-zachodniej Turcji w prowincji Edirne rzeka ta zalała tereny nadbrzeżne, pola uprawne oraz domy. Najbardziej dotknięte są miasta Edirne oraz Meric.
Zatopione obiekty turystyczne
Nagranie z drona pokazuje, jak rzeka, która wystąpiła z koryta, zalała ważne obiekty w mieście Edirne. Należy do nich zabytkowy most, historyczny cmentarz, czy miejsce festiwalu Kirkpinar, gdzie odbywają się zapasy w oliwie. Woda porwała również kilka samochodów. Mosty na rzece pozostają zamknięte.
Gubernator Edirne Günay Özdemir oznajmił jednak jeszcze w środę, że sytuacja była stabilna. - Teraz urzędnicy bułgarscy i nasze regionalne państwowe dyrekcje wodociągów wspólnie oceniają sytuację - powiedział dziennikarzom.
Niebezpiecznie podniósł się również stan Tundży, która również przepływa przez Edirne oraz przez południowe tereny Bułgarii. Rzeka ta zalała głównie miasta w bułgarskim obwodzie Jamboł.
W wyniku powodzi nikt poważnie nie ucierpiał. Nie ma również doniesień o ewakuacjach.
Autor: amm/aw / Źródło: hurriyetdailynews.com, Reuters