W zachodnim stanie kraju, Acre w Amazonii, powódź pozbawiła dachu nad głową prawie 17 tys. osób. Na zdjęciach wykonanych z helikoptera widać zalane przez rzekę place i ulice, przygotowane do karnawałowej zabawy. Trwa walka z powodzią.
Od minionego weekendu ulewne deszcze w północno-wschodniej części Ameryki Południowej spowodowały wylanie wielu rzek i osuwanie się lawin błotnych. Powódź zagraża nie tylko mieszkańcom Brazylii, ale też sąsiadujących z nią Peru i Boliwii.
W stanie Acre wylała rzeka o tej samej nazwie. Największe straty poniosła stolica stanu, Rio Branco, gdzie 40 tys. osób zostało dotkniętych powodzią. W całym stanie na skutek ulewnych deszczów dachu nad głową pozbawionych jest niemal 17 tys. osób.
Wysoko, coraz wyżej
Żywioł nie odpuszcza i z każdym dniem jest coraz bardziej niebezpieczny. W ostatnich dniach poziom rzeki Acre wzrasta o 1 cm co trzy godziny. Obecnie ma 17,5 metra. Według Obrony Cywilnej Kraju, tendencja wzrostowa utrzyma się, zwłaszcza w okolicy stolicy stanu.
Jednostki specjalne policji od dwóch dni dostarczają mieszkańcom zalanych obszarów żywność i wodę pitną. Sytuacja jest dramatyczna. Wiele rodzin straciło cały swój dobytek.
Najgorzej od 15 lat
Tegoroczna powódź jest drugą tak wielką klęską w historii stanu Acre. Poprzednie zalanie miało miejsce w 1997 r.
Autor: mm/mj / Źródło: agazetadoacre.com