Holandia, Belgia, ale także Niemcy i Luksemburg - coraz więcej zachodnioeuropejskich państw zmaga się ze skutkami wichur i ulewnych deszczy. W wielu miejscach wysoki poziom wód doprowadził do podtopień.
W Holandii silny wiatr połączony z gwałtownymi burzami psuje pogodę od kilku dni. Królewskie biuro meteorologiczne Niderlandów wydało ostrzeżenie koloru pomarańczowego dla północnej części kraju.
Poziom wód śródlądowych zbliża się tam do 3 m n.p.m.
Holandia walczy
Prędkość wiatru dochodzącą do 110 km/h zanotowano na wybrzeżu. Ale wichury wyrządziły szkody także w głębi kraju, łamiąc drzewa i uszkadzając budynki.
Z powodu wiatru odwołano także kilkadziesiąt lotów z lotniska Schipol w Amsterdamie. Kursowanie ograniczyły także koleje. Wstrzymano żeglugę promową na Wyspy Fryzyjskie. Zamknięto również niektóre drogi i rafinerię.
Zagrożona tama
W obawie przed przerwaniem tamy, z wioski Tolbert w rejonie Groningen ewakuowano ok. 80 osób. W całym kraju swoje mieszkania musiało opuścić ok. 800 Holendrów. W akcji pomaga wojsko i policja.
W Dordrecht, na południe od Rotterdamu, aby zatrzymać wlewającą się do centrum miasta rzekę, użyto 4 tys. worków z piaskiem.
Intensywne opady deszczu zmusiły władze do otwarcia terenów zalewowych. Pospiesznie wzmocniono także wały przeciwpowodziowe.
Holendrzy od wieków prowadzą mozolną rekultywację terenów nadmorskich. W celu ochrony przed morską wodą, stworzono skomplikowaną sieć grobli wokół nisko położonych obszarów. Mimo to, boją się, że najwyższy od 14 lat poziom wód doprowadzi do wielkich zniszczeń.
W Belgii ofiary śmiertelne
W Belgii silny wiatr uszkodził kilkadziesiąt linii wysokiego napięcia, powodując przerwy w dostawie prądu do kilku tysięcy gospodarstw.
Zginęła jedna osoba, dwie zostały ranne.
Alarm przeciwpowodziowy ogłoszono w rejonie kilku rzek w Walonii.
Porywy wiatru, dochodzące do 122 km/h doprowadziły do utrudnień w transporcie.Z niepokojem na rzeki patrzą także mieszkańcy Luksemburga. Kilkudniowe opady podniosły niebezpiecznie stan wód. Niemcy też liczą straty
W Niemczech lokalne podtopienia wystąpiły w północnej części kraju. Zalany został m.in. znany targ rybny w Hamburgu.
Wiało już od czwartku, zwłaszcza w północnej częsci kraju. Silne porywy powalały drzewa, niszcząc samochody. Zagrożone były przeprawy promowe ze Skandynawią.
Władze w porę ostrzegły mieszkańców kraju, dlatego obyło się bez poważnych szkód.
Francja: turbiny nie wytrzymały
We Francji władze ogłosiły pomarańczowy alarm pogodowy ze względu na silny wiatr i wysokie fale. Porywy wynoszące 200 km/h, zrywały linie energetyczne, pozostawiając 15 tys. gospodarstw domowych bez prądu.
W wielu regionach kraju drogi były nieprzejezdne ze względu na zalegające na nich powalone drzewa.
Z kolei w nocy ze środy na czwartek silny wiatr zepsuł turbinę wiatrową welektrowni Widehem, leżącą między miejsowościami Boulogne-sur-Mer, a Etaples.
Autor: ls,mm/rs,ŁUD / Źródło: rnw.nl, dutchnews.nl, lesoir.be, news352.lu, PAP/EPA