W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Warunki pogodowe są trudne, a szlaki bardzo mocno oblodzone. W ostatnich dniach - pierwszy raz w tym sezonie - doszło do wypadku lawinowego. Mężczyzna, który spadł po stromym terenie 200-300 metrów, może mówić o sporym szczęściu.
W Dolinie Chochołowskiej trwa zrywka i wywóz drewna. Na tatrzańskich jeziorach pokrywa lodu jest jeszcze bardzo cienka, a wejście na nią grozi pęknięciem i zarwaniem pokrywy. Z powodu obrywu skalnego oraz zniszczenia dużego fragmentu szlaku zamknięty jest szlak turystyczny między Świnicą a Zawratem.
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego proszą o uwagę i ostrożność. Podkreślają też, że idąc w góry trzeba mieć na uwadze aktualnie panujące warunki oraz fakt, że dzień jest obecnie bardzo krótki. Słońce zachodzi około godziny 15.40, a po zmroku nietrudno jest o wypadek.
Lawinowa "jedynka"
Obowiązuje również pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że pokrywa śnieżna jest na ogół dobrze związana i stabilna. "Wyzwolenie lawiny na ogół jest możliwe tylko przy dużym obciążeniu dodatkowym w nielicznych miejscach, w bardzo stromym lub ekstremalnym terenie. Możliwe jest samorzutne schodzenie lawin głównie w postaci zsuwów i małych lawin" - czytamy w komunikacie lawinowym.
W Tatrach przewidywane są opady śniegu i dość silny wiatr, który może zwiększać zagrożenie zejściem lawiny.
Pierwszy wypadek lawinowy
Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego opublikowali zdjęcia z wypadku, do którego doszło w ostatnią niedzielę na Rysach. Był to pierwszy wypadek lawinowy w tym sezonie zimowym. Przebieg zdarzenia opisał w kronice TOPR ratownik Adam Marasek.
W niedzielę przed południem do TOPR zadzwonił turysta, który poinformował, że z lawiną spadły dwie osoby, znajdujące się poniżej Buli pod Rysami. Po chwili zadzwonił kolejny turysta, który z kolei informował, że z lawiną spadła jedna osoba. Na pomoc ruszyła sześcioosobowa grupa ratowników i pies lawinowy. W kierunku miejsca wypadku udała się również dziesięcioosobowa grupa ratowników, która szkoliła się w pobliżu.
Kilkanaście minut później jeden z turystów, który dotarł do poszkodowanego, poinformował, że jest on przytomny. Zgłaszał, że boli go biodro i ręce. Po godzinie 12 pierwsi ratownicy dotarli do rannego. Udzielili mu pierwszej pomocy i założyli pakiety grzewcze. Później umieszczono go na noszach i zaczęli go opuszczać stromym terenem nad Czarny Staw. Stamtąd przetransportowano rannego do Morskiego Oka i karetką TOPR przewieziono do szpitala.
"Jak się okazało, kilkuosobowa grupa turystów mimo wcześniejszych opadów śniegu i silnie wiejącego wiatru, wybrała się na Rysy. Gdy byli poniżej Buli pod Rysami, uruchomili niewielki zsuw (małą lawinę), który zrzucił jednego z turystów. Spadł on po stromym terenie około 200-300 metrów aż do wylotu Wielkiego Czarnostawiańskiego Kotła. Turysta może mówić o sporym szczęściu, że nie został zasypany i że podczas upadku nie uderzył w wystające głazy. Tym razem Anioł Stróż był na miejscu" - czytamy w kronice.
Jak przygotować się do wyjścia w góry?
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zalecają, aby przed wyjściem w góry koniecznie sprawdzić prognozę pogody oraz zapoznać się z komunikatem turystycznym.
Trzeba również odpowiednio się przygotować. "Trasę wycieczki należy dostosować do aktualnie panujących warunków, swoich możliwości i doświadczenia, a wycieczkę zaplanować tak, by wrócić przed zmrokiem" - apeluje TPN.
W górach może nastąpić nagłe załamanie pogody i należy być przygotowanym na dodatkowe utrudnienia, takie jak: deszcz, śnieg czy silny wiatr.
Autor: //aw / Źródło: TVN24, TOPR
Źródło zdjęcia głównego: A.Mikler/TOPR