Wał fenowy to malownicze chmury towarzyszące wiatrowi halnemu. Tomasz Dziorek był we właściwym miejscu i we właściwym czasie, dzięki czemu udało mu się uchwycić zjawisko przelewania się tych chmur przez grzbiet w Tatrach Zachodnich.
Wiatr halny kojarzony jest przede wszystkim z potężnym żywiołem niosącym silne porywy, a nierzadko zniszczenia. W tym wszystkim potrafi być piękny. Wspaniałe ujęcia wału fenowego - chmur związanych z wiatrem halnym - dosłownie przelewającego się przez tatrzański grzbiet uchwycił Tomasz Dziorek.
Cicho, bezwietrznie
- W miejscu, gdzie film był kręcony, było bardzo cicho i bezwietrznie. Natomiast na wierzchołku było wręcz lodowate, bardzo przeszywające powietrze - opisywał nam sytuację autor nagrania.
Dziorek uchwycił zjawisko ze szlaku prowadzącego na Trzydniowiański Wierch, wiodący Krowim Żlebem. Chmury przewalały się przez grzbiet w okolicy Kończystego Wierchu w Tatrach Zachodnich. Spektakl rozpoczął się między godziną 10 a 11 w niedzielę. Film został wykonany po godzinie 12.
- Zaraz po nagraniu filmu zaczęło się to rozchodzić na wszystkie strony - opowiadał pan Tomasz. - Wrażenia były nie do opisania, ponieważ był to mój pierwszy raz w górach wysokich podczas zimy - dodał. Jak przyznał, już planuje kolejny wyjazd.
Malownicze zjawisko z niebezpiecznym towarzyszem
Wideo skomentowała synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek:
- Piękny film, pokazuje skutek przewalania się chmur na Tatrami. Tak dzieje się, gdy Europa Środkowa dostaje się pod wpływ układu niżowego z centrum na zachód od Polski, a nasz kraj znajduje się w strumieniu ciepłego i wilgotnego powietrza napływającego z południa. Tak właśnie było w ostatnich dniach - opisywała.
Gdy wilgotne powietrze natrafia na przeszkodę w postaci pasma Karpat, pokonuje je, ale kiedy wspina się wyżej, zrzuca balast w postaci pary wodnej. Inaczej możemy powiedzieć, ze w czasie unoszenia się powietrza i jego ochładzania para wodna skrapla się, a powstałe w ten sposób kropelki wody budują chmury.
- Na ogół po południowej stronie Karpat, czy poszczególnych ich pasm piętrzą się potężne chmury deszczowe, z których leje. Wierzchołki chmur znajdują się tuż nad najwyższymi szczytami Tatr. Potem powietrze opada, a pozbawione balastu pary wodnej staje się suche i podczas wędrówki w dół szybko się ogrzewa. Tak powstaje halny, czyli wiatr fenowy - opowiadała Unton-Pyziołek.
Fen (z niemieckiego Föhn) to ciepły i suchy wiatr, wiejący z gór w doliny. Często towarzyszy mu wał fenowy, czyli pasmo chmur w widoczny sposób kłębiące się i przewalające się nad szczytami gór, dość szybko zanikające po stronie zawietrznej. To piękne, malownicze zjawisko, ale towarzyszące niebezpiecznemu i silnemu strumieniowi powietrza, czyli halnemu.
Autor: ao/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Dziorek/ facebook