W Tatrach na części szlaków lód i płaty śniegu. Zachowajcie ostrożność

Już za kilka dni rozpoczynają się wakacje, a więc szczyt sezonu turystycznego w Tatrach. W góry zjadą się tysiące turystów, którzy nie zawsze zachowują należyte środki bezpieczeństwa.

- Każdą działalność człowiek powinien zaplanować. Wycieczki w góry też powinny być zaplanowane - przekazywał swoje rady Adam Marasek z TOPR-u.

Jednym z najważniejszym aspektów przy podjęciu decyzji o wyjściu w góry jest panująca pogoda. Należy wystrzegać się burz, silnego wiatru (np. halnego) oraz intensywnych opadów deszczu.

- Trzeba sprawdzić na stronie TOPR-u czy Tatrzańskiego Parku Narodowego, jakie w danym rejonie panują warunki. Przed wyjściem sprawdzić jeszcze aktualną prognozę pogody. Wtedy trzeba podjąć decyzję - idę tam, gdzie zaplanowałem, czy nie idę - radził Marasek.

Jak mówił ratownik, w Tatrach pogoda zmienia się dość szybko, nieraz dość gwałtownie. Potwierdza to Łukasz Twardowski, ratownik Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Trzeba sprawdzać pogodę na bieżąco, liczyć się z tym, że pogoda w górach szybko się zmienia, może nas zaskoczyć załamanie pogody - ostrzegał turystów.

Jak mówił Twardowski, w plecaku trzeba mieć odpowiedni ekwipunek, chodzi tu szczególnie o odzież. W plecaku koniecznie musi znaleźć się kurtka przeciwdeszczowa, ciepła bluza, czasami nawet czapka i rękawiczki. Na nogi powinniśmy założyć sztywne buty, najlepiej sięgające za kostkę.

- W góry trzeba się zawsze odpowiednio ubrać. Stoimy przed taką sytuacją pogodową, że po południu ma przyjść opad deszczu, który w nocy w wyższych partiach Tatr przerodzi się w deszcz ze śniegiem i śnieg - informował Marasek.

W sobotę od wysokości 2000 metrów nad poziomem morza temperatura w nocy ma spaść poniżej zera.

- Nie możemy iść lekko ubrani, w krótkich spodenkach, w jakimś t-shircie i nic więcej ze sobą, po prostu nie przetrzymamy takiego załamania pogody - przestrzegał turystów ratownik TOPR-u.

W polskich Tatrach turyści mają do dyspozycji około 275 kilometrów szlaków pieszych. Są one bardzo zróżnicowane - przez spacerowe, krótkie ścieżki po bardziej wymagające trasy, których pokonanie umożliwiają sztuczne ułatwienia - łańcuchy czy klamry. Jak mówił Marasek, każdy z piechurów przy przy planowaniu wycieczki powinien ocenić swoje umiejętności oraz kondycję.

Ratownik TOPR-u zaznaczył również, że niezbędne jest posiadanie telefonu. Nie można zapomnieć o tym, żeby miał wpisany numer alarmowy do pogotowia górskiego.

- Człowiek nie zna nigdy dnia ani godziny, kiedy coś mu się stanie albo będzie świadkiem wypadku. Wtedy warto szybko zadzwonić do TOPR-u - powiedział.

Konieczność wzięcia na wycieczkę komórki podkreślił również Twardowski.

- Jeżeli chodzi o telefon - musimy mieć świadomość, że w górach na pewno szybciej się nam rozładuje. Nie dość, że może być niska temperatura to też telefon często szuka zasięgu, z którym często w górach jest problem - zaznaczył.

Po górach nie powinniśmy chodzić samotnie. W razie wypadku pomoc może dotrzeć zbyt późno. należy również pozostawić informację o planie swojej trasy - na jaki szlak się wybieramy, o której godzinie zamierzamy wrócić. Można powiadomić o tym swoich bliskich czy właściciela obiektu, w którym zatrzymaliśmy się na nocleg.

W górach panują złe warunki do uprawiania turystyki. Zarówno w Tatrach, jak i w Beskidach szlaki są błotniste i śliskie. W tych pierwszych wciąż zalegają płaty śniegu, miejscami można natrafić na lód. Twardowski informował, że liczba wypadków związana jest z liczbą osób znajdujących się na szlakach. Najwięcej jest ich w słoneczne dni wolne od pracy.

W czwartek śmierć poniósł 50-letni rowerzysta. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło około godziny 11:30 przy Zielonej Kopie w okolicach Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. Turysta zmarł w wyniku nagłego zatrzymania krążenia.

Zobacz całą rozmowę z Adamem Maraskiem

Posłuchaj, co mówił Łukasz Twardowski o bezpieczeństwie w górach

Autor: ao/map / Źródło: tvn24