Trwają poszukiwania ośmiu zaginionych osób we Francji po przejściu burzy Aleks. Rekordowe opady zniszczyły domy, drogi i odcięły od świata niektóre miejscowości. Niebezpiecznie było też w Hiszpanii.
W wyniku burzy Aleks w piątek w Alpach Francuskich zaginęło co najmniej osiem osób. Mimo trwającej ponad dobę akcji ratunkowej, nadal nie udało się ich odnaleźć. Jak podała Agencja Reutera, powołując się na francuskie media, wśród nich jest dwoje strażaków. Woda wylewająca z jednej z rzek prawdopodobnie zgarnęła ich wóz, w którym się znajdowali.
W Roquebilliere, około 50 kilometrów na północ od Nicei, dwie starsze osoby zostały porwane przez fale, gdy zawalił się ich dom. - Strażacy nie mieli wystarczająco długiej liny i nie mogliśmy dostać się do domu, więc na ich wyciągnięcie było już za późno, a potem dom nagle został zmieciony - opowiada agencji Agence France Presse świadek zdarzenia Patrick Theus.
Z kilkunastoma innymi osobami służby oraz rodziny próbują nawiązać kontakt.
Gwałtowna pogoda dotknęła też Włochy. Po włoskiej stronie na granicy z Francją znaleziono dwie martwe osoby, w tym jednego strażaka. W sobotę wieczorem po francuskiej stronie Alp służby uratowały 21 osób, których zaginięcie zgłosiły włoskie władze. Tego dnia rano odnaleziono również zaginionego w akcji francuskiego żandarma.
Wioski odcięte od świata
Wiele miejscowości zostało zniszczonych przez lokalne powodzie po intensywnych opadach deszczu, a liczne osunięcia ziemi zniszczyły drogi i mosty. Kilka wiosek położonych w dolinach zostało całkowicie odciętych od świata. 12 śmigłowców tworzy z nimi most powietrzny. Poszukują zaginionych, dostarczają lekarstwa i wodę do miejscowości, do których zniszczone drogi uniemożliwiają dojazd. W lawinach błotnych ugrzęzło kilkanaście samochodów
Prawie tysiąc strażaków zostało zmobilizowanych w niedzielę w departamencie Alpy Nadmorskie, aby przywrócić trasy komunikacyjne i także poszukiwać osób zaginionych. Strażaków wspiera wojsko.
"Niespotykane" opady
Krajowa instytucja meteorologiczna Meteo France podała, że w ciągu doby w Saint-Martin-Vésubie zanotowano opady rzędu 500 litrów wody na metr kwadratowy. W kilku innych miejscowościach spadło 400 l/mkw. To tyle, ile ile wynosi średnia trzymiesięczna suma opadów. Jak powiedział przybyły w sobotę po południu na miejsce premier Jean Castex, to "niespotykane od czasu instalacji przyrządów pomiarowych".
Komentatorzy dziennika "Le Monde", analizując burze i powodzie, twierdzą, że tak gwałtowne załamanie pogody wynika ze zmian klimatycznych dotykających Francję.
Nieprzejezdne drogi w Hiszpanii
Gwałtowna pogoda dała o sobie znać również w Hiszpanii. Tam największe utrudnienia w komunikacji burza spowodowała w Katalonii, gdzie wraz z silnymi porywami wiatru gdzieniegdzie pojawiły się opady śniegu.
Innymi wspólnotami autonomicznymi, w których Aleks doprowadził do chaosu komunikacyjnego są Baleary, Nawarra, Kantabria oraz Kraj Basków. W tym ostatnim regionie wiał tak silny wiatr, że fale morskie sięgnęły dziewięciu metrów wysokości. Lokalne służby obrony cywilnej wezwały okoliczną ludność, aby nie zbliżała się do wybrzeża.
W Kraju Basków oraz w Kantabrii do sobotniego popołudnia straż pożarna otrzymała setki zgłoszeń dotyczących głównie usuwania z jezdni połamanych gałęzi i innych przedmiotów zalegających na drogach, a także wypompowania wody z zalanych domów.
Według meteorologów silne podmuchy wiatru, przekraczające 150 kilometrów na godzinę a także intensywne opady deszczu mogą utrzymać się do poniedziałku w Hiszpanii, a także w Portugalii, gdzie w sobotę na skutek gwałtownej pogody w północnej części kraju nieprzejezdnych było kilkanaście dróg.
Autor: anw,ps / Źródło: PAP, ENEX, Reuters