Nad Baranquillą, stolicą północnokolumbijskiego departamentu Atlantico, w piątek rano czasu lokalnego rozszalała się potężna burza. Ulice miasta zostały kompletnie zalane.
Rwący potok, jaki utworzył się na jednej z ulic, porwał samochód. Kiedy właściciel daewoo matiza, 56-letni Humberto Torres, to zauważył, pobiegł pojazdowi na ratunek.
- Kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że strumień porywa mój samochód, natychmiast do niego pobiegłem. Wsiadłem, próbowałem jechać, manewrować, co jednak było niemożliwe - opowiadał kolumbijskim mediom. Torres był bezsilny wobec wezbranych wód, dlatego też wyskoczył z samochodu. - Dziś mogę tylko dziękować Bogu, że nic mi nie jest - dodawał.
Jak donoszą lokalne media, innym porwanym przez wody pojazdem był autobus komunikacji miejskiej.
Kanalizacja zapchana śmieciami
Barranquilla, a także jej okolice, nie poradziły sobie z gigantyczną ilością deszczu dlatego, że tamtejsza kanalizacja nie działa najlepiej: jest zapchana śmieciami, które tutaj wyrzuca się do niej powszechnie.
Autor: map//tka / Źródło: ENEX, El Heraldo