Jak poinformowały władze brazylijskiego regionu Pernambuco, liczba ofiar powodzi i osuwisk ziemi przekroczyła 100. Służby ratunkowe nie ustają w poszukiwaniach zaginionych.
Ulewy rozpoczęły się w zeszłym tygodniu. Jak informowały władze regionu metropolitarnego Pernambuco, w ciągu jednego dnia spadło tam 70 procent średniej miesięcznej sumy opadów w regionie. Deszcze nie ustają, a w powodziach i osuwiskach giną kolejni mieszkańcy regionu.
"Musimy odnaleźć wszystkich zaginionych"
Jak podają władze regionu, liczba potwierdzonych ofiar śmiertelnych wzrosła do 106 osób. Dziesięcioro mieszkańców regionu wciąż jest zaginionych. Żywioł pozbawił dachu nad głową 6198 osób ze stolicy stanu Recife oraz okolicznych miejscowości.
Do tragicznej sytuacji odniósł się gubernator Pernambuco Paulo Camara, który mimo wszystko nie traci nadziei.
- Nie spoczniemy, dopóki nie odnajdziemy wszystkich zaginionych. To jest w tej chwili najważniejsze - zapewniał w rozmowie z lokalnymi mediami.
Niebezpieczeństwo nie mija
Jak poinformowały siły brazylijskiej Narodowej Obrony Cywilnej, prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi i osuwisk wciąż jest bardzo wysokie. Łącznie stan wyjątkowy został ogłoszony w aż 24 gminach.
Tragiczny bilans z Pernambuco po raz kolejny zmusił lokalne władze do zastanowienia się nad kwestią planowania urbanistycznego w najbiedniejszych regionach Brazylii. Wielu obywateli kraju mieszka w fawelach - dzielnicach nędzy, w których domy budowane są z materiałów z odzysku i stawiane w przypadkowych miejscach, podatnych na zawalenie.
To czwarta w tym roku powódź w Brazylii o tak poważnych konsekwencjach. Na początku stycznia dziesiątki osób zginęły, gdy ulewy nawiedziły region Bahia, położony w północno-wschodniej Brazylii. Również w styczniu co najmniej 18 osób zginęło podczas powodzi w południowo-wschodnim Sao Paulo, a w lutym ulewy w okolicach Rio de Janeiro zabiły ponad 230 osób.
Źródło: Reuters, Folha de Sao Paulo