Zalane ulice, zerwane mosty, powywracane samochody - to obraz Majorki po wtorkowych ulewach. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 10 osób. Ulewny deszcz nawiedził również Barcelonę.
Co najmniej dziesięć osób nie żyje, a jedną - dziecko - uznaje się za zaginione po powodziach, jakie nawiedziły we wtorek Majorkę. Wśród ofiar śmiertelnych znajduje się para brytyjskich turystów.
"Przesyłam wyrazy wsparcia i solidaryzuję się z rodzinami oraz przyjaciółmi ofiar, a także ze wszystkimi dotkniętymi przez tragiczne powodzie"- napisał na Twitterze premier Hiszpanii Pedro Sanchez. Odwiedził centrum ratunkowe, rozmawiał z ratownikami i złożył kondolencje rodzinom ofiar.
- Teraz najważniejszą rzeczą jest znalezienie zaginionych osób oraz odpowiadanie na obawy ich rodzin i wszystkich, którzy mieszkają w pobliżu dotkniętych katastrofą regionów - powiedział. Dodał, że poszkodowani otrzymają wsparcie od rządu w tym trudnym dla nich czasie.
Hiszpański parlament uczcił w środę minutą ciszy pamięć ofiar.
"Krajobraz jak po kataklizmie"
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia zniszczeń, jakie poczynił żywioł na Majorce.
- Wczoraj wieczorem spadł intensywny deszcz, a w okolicy, w której przebywam, wezbrał sztuczny kanał. Wyłączono prąd, krajobraz wygląda jak po jakimś kataklizmie, wszędzie leżą porozrzucane rzeczy. Służby usuwają skutki zniszczeń, wczoraj około północy użyto śmigłowca, który sprawdzał, czy w samochodach nie zostały żadne osoby - relacjonował w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 pan Bartłomiej.
Ogromna fala wody i błota przepłynęła przez gminę Sant Llorenç des Cardassar na Majorce po wezbraniu płynącej tam rzeki. Wiele samochodów zostało zalanych lub porwanych przez nurt. W poszukiwaniu osób zaginionych bierze udział wojsko z psami tropiącymi. Do Walencji wysłano trzy śmigłowce oraz wojskowy samolot transportowy.
- To była potężna burza. Sytuacja jest katastrofalna, staramy się odnaleźć osoby zaginione oraz udzielać pomocy poszkodowanym, ale wszystko jest zalane i ludzie nie mogą wydostać się ze swoich domów - powiedziała Antonia Bauza z biura burmistrza miasta Sant Llorenc.
Obfite opady spowodowały wiele utrudnień na drogach. Wiele z nich jest nieprzejezdnych, zniszczone zostały mosty. Miejscami w ciągu dwóch godzin spadło 230 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Zalana Barcelona
Ulewne deszcze nawiedziły też Barcelonę. Ulice zamieniły się w rwące potoki, a miejska komunikacja została sparaliżowana.
Autor: dd,anw/rp,ao / Źródło: ENEX, Kontakt 24, Reuters, BBC News, El Pais