Czternastego dnia października wybrzeżem Salwadoru wstrząsnęło trzęsienie ziemi o sile 7.4 w skali Richtera. Epicentrum eksperci zlokalizowali niedaleko wybrzeża Oceanu Spokojnego na wysokości departamentu Usulutan (południe Salwadoru). Burmistrz jednej z miejscowości na swoim Twitterze poinformował, że zginął jeden mężczyzna, którego przygniótł słup.
Trzęsienie ziemi o sile 7,4 w skali Richtera miało miejsce we wtorek o godzinie 21.51 czasu lokalnego (5.51 we wtorek w Polsce).
Epicentrum znajdowało się na Pacyfiku, około 100 km na południowy wschód od Usulutan na południu Salwadoru. Nie ma groźby tsunami.
Epicentrum w morzu
Według amerykańskich służb geologicznych USGS, na które powołuje się agencja Associated Press, epicentrum wstrząsów znajdowało się na głębokości 70 km. Agencja Reutera, która również powołuje się na USGS, pisze o głębokości 40 km.
Wcześniej centrum ostrzegania przed tsunami na Pacyfiku informowało, że istnieje możliwość wystąpienia "niebezpiecznych fal tsunami" na wybrzeżach Nikaragui, Hondurasu i Salwadoru w promieniu 300 km od epicentrum.
Jedna ofiara żywiołu
Według najnowszych informacji Reutera wskutek trzęsienia zginęła jedna osoba. Wilfredo Salgado, burmistrz miasta San Miguel poinformował na Twitterze, że zginął mężczyzna, na którego przewrócił się słup wysokiego napięcia.
Według doniesień lokalnych służb, cytowanych przez AP, trzęsienie ziemi było odczuwalne w całej Ameryce Środkowej - od Gwatemali po Kostarykę, ale nie ma doniesień o poważniejszych zniszczeniach; kilkadziesiąt domów w salwadorskim departamencie Usulutan zostało lekko uszkodzonych.
Zalecone cofnięcie wgłąb lądu
Salwadorskie służby ratunkowe najpierw poleciły mieszkańcom wybrzeża przemieszczenie się w głąb lądu lub w wyżej położone tereny ze względu na możliwość wystąpienia fal tsunami, a następnie poinformowały, że obszary wybrzeża wydają się być spokojne.
Jak podaje AP, na pewnych obszarach Salwadoru i Nikaragui odnotowano przerwy w dopływie prądu i szkoły mają tam być we wtorek zamknięte.
W trzęsieniach ziemi, które w styczniu i lutym 2001 roku nawiedziły Salwador, zginęło łącznie 1150 osób, a setki tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową.
Autor: mb/rp / Źródło: PAP, Reuters