Kiedy późnym wieczorem pewien Rosjanin korzystał z łaźni, usłyszał ryki dochodzące z szopy. Wpadł w samym szlafroku do środka i zobaczył tygrysa atakującego krowę.
Tygrys amurski zaatakował 20 marca krowy w rosyjskiej wsi Zołotoj. Gdy właściciel jednego z gospodarstw wbiegł do szopy, zobaczył plamę krwi i dzikiego kota.
- Jak tylko wszedłem, puścił krowę i rzucił się na mnie - opowiadał Witalij Saidow.
Mężczyzna na początku walczył z kotem przy pomocy wideł. Zdał sobie jednak sprawę, że to nie wystarczy. Krzycząc do żony, pobiegł do domu. Pierwszy raz strzelił w powietrze, chcąc tygrysa przestraszyć. Drugi strzał, tym razem w głowę zwierzęcia, okazał się śmiertelny.
Mężczyzna opowiadał w rozmowie z portalem The Siberian Times, że był zdenerwowany tym, iż musiał zabić tygrysa. Wolałby, aby drapieżnik po prostu uciekł. Niestety tak się nie stało.
- Nie uciekł, miał zacząć jeść krowę. Żaden tygrys nie zostawiłby swojej ofiary - mówiła żona mężczyzny Swietłana. - Byłam w szoku, kiedy to się stało. Słyszałam rozdzierające serce krzyki, a później [mąż - red.] wpadł do domu, krzycząc: "pomóż mi, tygrys jest w szopie!" - relacjonowała.
Kobieta nie wiedziała, jak może pomóc. W tym czasie w domu była również ich córka i wnuk.
Małżeństwo ma w swoim gospodarstwie dwa byki i trzy krowy.
Gatunek zagrożony
Tygrys syberyjski, nazywany też amurskim (łac. Panthera tigris altaica) to największy z podgatunków tygrysa azjatyckiego, drapieżnego ssaka z rodziny kotowatych. Jest gatunkiem objętym ochroną. Za jego zabicie może grozić kara więzienia.
W tym przypadku jednak mężczyzna najprawdopodobniej nie zostanie oskarżony. - Użył broni, broniąc siebie i swojej rodziny - mówił cytowany przez The Siberian Times zastępca szefa departamentu ochrony przyrody w regionie.
Centrum Ochrony Tygrysów Amurskich (The Center for the Preservation of Amur Tigers) ostrzega, że takie działanie nie powinno być zlekceważone. Przedstawiciele organizacji podkreślają, że w przypadku konfrontacji z tygrysem, poza sytuacją, kiedy życie człowieka jest bezpośrednio zagrożone, zamiast sięgać po broń należy wezwać specjalistów. Przypominają, że znalezienie na swojej posesji tygrysa nie jest jeszcze powodem do zabicia zwierzęcia. Zastrzelony tygrys miał około 15 lat i braki w uzębieniu.
Przedstawiciel lokalnych władz poinformował, że był to pierwszy raz, kiedy miejscowi musieli stawić czoła tygrysowi, ale ostrzegł, że ataki mogą się powtórzyć. W okolicy ścinane są dęby, których żołędzie są pożywieniem dzików. A coraz mniejsza liczba dzików oznacza, że tygrysy mają coraz mniej jedzenia.
Autor: anw/aw / Źródło: ENEX, The Siberian Times, amur-tiger.ru