Słoneczna pogoda wsparła mieszkańców i ochotników pracujących przy sprzątaniu bawarskiego Deggendorfu. Położone u ujścia Izary do Dunaju miasto zostało poważnie zalane podczas przejścia fali powodziowej. Chociaż minął już ponad tydzień, woda jeszcze nie wszędzie ustąpiła, więc cenna jest każda para rąk do pomocy.
Bawaria była jednym z pierwszych regionów dotkniętych przez powódź, która objęła część Niemiec. W wielu miejscach nadal stoi woda. Tak jest m.in. w położonym ok. 35 km od granicy niemiecko-czeskiej Deggendorfie.
Część jego ewakuowanych wcześniej mieszkańców wróciła już do swoich domów, ale do powrotu do normalności wiele tam jeszcze brakuje.
Czyszczą i wietrzą
Sytuacja w mieście była trudna, bo znajduje się ono nad ujściem do Dunaju jego dopływu - Izary. Na dodatek jest to nisko położony teren, przez co podczas przejścia fali powodziowej był mocno narażony na atak wezbranej wody i został zalany. Kiedy tylko woda nieco ustąpiła i poprawiła się pogoda, mieszkańcy ruszyli do sprzątania do powodzi. Wspierają ich studenci, a także ochotnicy z innych miejscowości.
- Ważne jest czyszczenie najniższych kondygnacji budynków. Trzeba też pootwierać okna, by pomieszczenia schły szybciej, a ludzie mogli wrócić do mieszkań tak szybko, jak to możliwe. Dlatego potrzebujemy więcej osób do pomocy - wyjaśniał jeden z pracujących wolontariuszy.
Potrzebują pomocy
W gotowości pozostają służby publiczne. Lokalna policja patroluje okolicę, żeby zapewnić bezpieczeństwo w trudnym okresie. W razie potrzeby do dyspozycji są karetki pogotowia i Czerwony Krzyż.
- Bawarski Czerwony Krzyż jest obecnie odpowiedzialny za opiekę nad lekko rannymi i świadczone im usługi medyczne. Dla ciężko rannych organizujemy transport. Podejmujemy działania niezależnie od tego, czy poszkodowany jest ofiarą powodzi, czy pracującym tu ochotnikiem - powiedział oficer dowodzący z Czerwonego Krzyża.
W piątek do Deggendorfu przyjechał prezydent Niemiec Joachim Gauck, żeby na miejscu zapoznać się z sytuacją.
Tak wyglądało przejście fali powodziowej przez miasto:
Autor: js/ŁUD / Źródło: Reuters TV