W piątek w Seattle spadło tyle śniegu, ile średnio spada w ciągu całego roku. Półki sklepowe zupełnie opustoszały. Kierowcy porzucają samochody na drogach. Z uwagi na opady śniegu, w całym stanie Waszyngton obowiązuje stan wyjątkowy.
W piątek około godziny 19 czasu polskiego amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) poinformowała, że w porcie lotniczym Seattle-Tacoma odnotowano ponad 20 centymetrów śniegu. To drugi najbardziej śnieżny dzień w tym regionie od ostatnich dwudziestu lat, a nic nie wskazuje, żeby opady miały ustać.
"Niczego nie ma"
W sklepach w Seattle opustoszały półki, a w kolejce do kasy trzeba było czekać przynajmniej dwie godziny. - To się dzieje naprawdę. Niczego nie ma - mówiła klientka jednego z supermarketów.
W mieście ograniczono kursowanie metra. Odwołano ponad sto lotów. Służby drogowe potwierdzają, że dochodzi do wielu wypadków drogowych. Kierowcy porzucają na drogach swoje samochodu, nie mogąc odkopać ich ze śniegu.
Burza, jakiej nie było od lat
Gubernator stanu Waszyngton Jay Inslee ogłosił stan wyjątkowy w całym stanie. - Każdy musi się skupić na przygotowaniu na opady śniegu i zachować bezpieczeństwo. Synoptycy prognozują, że to może być burza, jakiej nie widzieliśmy od wielu lat - powiedział i podkreślił, że jeśli nie trzeba podróżować, to lepiej tego nie robić.
Miejscami spadło od 30 do 45 centymetrów śniegu.
Synoptycy przewidują, że śnieżnej burzy mogą towarzyszyć silne porywy wiatru, które w regionie Puget Sound w rejonie Seattle mogą osiągać prędkość do 95 kilometrów na godzinę. Temperatura może spaść do 1,6 stopnia Celsjusza, podczas gdy normalnie o tej porze roku jest średnio 9,5 stopnia.
Autor: ao / Źródło: CNN