Zorzę polarną na Ziemi możemy najczęściej podziwiać jedynie w okolicach kół podbiegunowych. Tymczasem na Marsie okazuje się, że moglibyśmy oglądać ją z każdego regionu planety, nawet tam, gdzie brakuje pola magnetycznego.
Pierwsi astronauci, którzy postawią stopę na Marsie mogą spodziewać się niepowtarzalnego widoku. Z najnowszych badań wynika, że zorza polarna powstaje na całej Czerwonej Planecie, a nie tylko w okolicach kół podbiegunowych.
- Na Marsie zaobserwowaliśmy nowy rodzaj zorzy polarnej. Znajduje się ona w regionach, gdzie w ogóle nie ma pola magnetycznego - powiedział Dave Brain, współautor badań.
Cząsteczki wpadają w atmosferę
O tym, że na Marsie pojawiają się zorze polarne naukowcy poinformowali w marcu. Tłumaczyli, że miliardy lat temu planeta ta straciła ochronne pole magnetyczne, przez co cząsteczki wpadają wprost w atmosferę.
- Elektrony odpowiedzialne za wywołanie marsjańskiej zorzy dysponowały ładunkiem energii 100 razy większym niż iskra w gniazdku domowym. To im pozwoliło na głęboką penetrację atmosfery planety - tłumaczył belgijski badacz Kosmosu Arnaud Stiepen.
Satelita Marsa
Dane, które przysłużyły się temu odkryciu, zebrała sonda kosmiczna MAVEN. Znajduje się ona na orbicie Marsa i jest sztucznym satelitą tej planety. Dane wstępnie przysłużyły się specjalistom do odkrycia, że marsjańską atmosferę "zdmuchnął" wiatr słoneczny.
Istotna rola
Mars, w przeciwieństwie do Ziemi, nie ma pola magnetycznego, które obejmuje całą planetę. Niekorzystnie wpływa to na jego atmosferę. Pole magnetyczne ochrania przed promieniowaniem słonecznym, które w nadmiernych ilościach byłoby dla nas szkodliwe.
Zobacz, jak powstaje zorza polarna na Ziemi:
Autor: AD/mab / Źródło: space.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA