Prezes prestiżowego instytutu badającego m.in. zmiany klimatyczne przyznał, że kradł dokumenty z instytucji podważającej wyniki jego pracy. - To poważne przestępstwo - komentuje szef szpiegowanego Heartland Institute.
Grupa klimatologów z prestiżowego Pacific Institute, znajdującego się w Kalifornii, rozpoczęła śledztwo dotyczące własnego prezesa i założyciela Petera Gleicka po tym, jak sam przyznał, że nielegalnie pozyskiwał dokumenty z Heartland Institute - instytucji zajmującej krytyczne stanowisko wobec jego tez i wyników pracy.
"Byłem zaślepiony frustracją"
Pacific Institute poinformował o dochodzeniu w zwięzłym oświadczeniu opublikowanym w środę na swojej stronie internetowej. "Zarząd Pacific Institute jest głęboko zatroskany i aktywnie bada informacje dotyczące niedawnych zdarzeń z udziałem prezesa i dokumentów dotyczących Heartland Institute" - napisało kierownictwo placówki.
Sam Gleick odniósł się do sprawy w poniedziałkowym oświadczeniu, przyznając, że podawał się za kogoś innego, żeby uzyskać dostęp do wewnętrznych notatek służbowych Heartland Institute.
"W swoim osądzie sytuacji byłem zaślepiony frustracją, spowodowaną wysiłkami - zawsze anonimowymi, dofinansowanymi i skoordynowanymi - mającymi na celu ataki na klimatologię i klimatologów, a także brakiem przejrzystości organizacji z nimi związanych" - tłumaczył Gleick w oświadczeniu opublikowanym w internetowym serwisie Huffington Post.
Chodzi o takie wewnętrzne dokumenty, jak plan pozyskania funduszy, kalendarz spotkań, budżet, a także m.in. spis amerykańskich korporacji reprezentujących przemysł tytoniowy czy energetyczny.
Potem Gleick miał rozesłać dokumenty do innych klimatologów i przedstawicieli mediów.
Wszystko prawda plus "sfałszowana notatka"
W wydanym w poniedziałek oświadczeniu prezes Heartland Institute Joseph Bast poinformował, że wszystkie dokumenty zdobyte i udostępnione przez Gleicka były autentyczne, z wyjątkiem jednego, zatytułowanego " Strategia Klimatyczna Heartland 2012", który Bast nazwał "sfałszowaną notatką".
Gleick stwierdził, że nie modyfikował żadnego z dokumentów Heartland, a notatkę dostał anonimowo w mailu. To miało sprowokować go do posłużenia się fałszywą tożsamością w pozyskiwaniu innych dokumentów z Heartland w celu zweryfikowania źródła anonimu.
Według Basta opublikowanie rzekomo sfałszowanej notatki zniszczyło reputację Heartland i zagroziło legalnym działaniom."Przestępstwo Gleicka było poważne" - napisał. Bast podkreślił, że dokumenty wykradzione przez Gleicka zawierały dane osobowe pracowników, donatorów i osób popierających Heartland, a ich opublikowanie naruszyło prywatność i bezpieczeństwo tych osób.
"Mainstream" kontra think tanki
Skandal zaniepokoił środowisko naukowe. Klimatolodzy uważąją, że mógł osłabić wiarygodność naukowców. - Obawiamy się, że to może odwrócić uwagę od naukowego kosensusu w kwestii zachodzących zmian klimatycznych - skomentował Christine McEntee, dyrektor Amerykańskiej Unii Geofizycznej.
Heartland Institute "szpiegowany" przez Gleicka jest think tankiem krytycznie nastawionym do wyników badań reprezentowanej przez niego instytucji. Badacze z Heartland Institute sprzeciwiają się wielu przyjętym powszechnie tezom dotyczącym ekologii czy zdrowia. Twierdzą m.in., że zmiany klimatu nie są spowodowane działalnością człowieka. Uważąją też np., że zagrożenie zdrowia związane z paleniem tytoniu zostało wyolbrzymione.
"Mainstreamowi" naukowcy forsują teorię, że to wzrastająca emisja gazów cieplarnianych - bedąca przede wszystkim efektem działalności człowieka - wpływa na zmiany ziemskiego klimatu.
Heartland Institute szeroko pisał o tzw. Climatgate, czyli sprawie ataku hakerskiego na konta na konta e-mailowe tysięcy klimatologów. Część zdobytych w ten sposób wiadomości została upubliczniona w 2009 r., a następna w grudniu 2011 r., kiedy zaczynała się koferencja klimatyczna w Durbanie.
Heartland cytował te e-maile, które według instytutu pokazywały, jak naukowcy ukrywają fakty dowodządze słabych punktów tezy o aktywności człowieka powodującej zmiany klimatyczne.
Mimo pięciu różnych śledztw w tej sprawie nie wykryto źródła hakerskiego ataku.
Autor: js//kdj / Źródło: Reuters