Wieczorem burze, które przeszły nad Polską były słabsze od porannych nawałnic. Strażacy mieli ręce pełne roboty, interwencje dotyczyły zdarzeń związanych ze skutkiem burz i silnych wiatrów.Zgłoszenia obejmowały przede wszystkim usunięcie powalonych drzew, uszkodzonych dachów, zalanych piwnic oraz zerwanych linii energetycznych.Najwięcej pracy strażacy w ciągu ostatniej doby mieli w województwie łódzkim (1670 interwencji), mazowieckim (1096) i wielkopolskim (589).
- W wyniku gwałtownej pogody zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne - powiedział Paweł Frątczak.
Do redakcji Kontakt 24 Reporterzy nadsyłają zdjęcia i filmy, które pokazują siłę żywiołu.
Zobacz skutki burz:
Burze nad Rypinem
Widok po nocnej burzy Katowice
Gwałtowna burza z silnymi porywami wiatru w Oświęcimiu (Małopolskie)
Uszkodzenia są poważne
W całym kraju wiatr uszkodził lub zerwał dachy z około 500 budynków, w tym 289 mieszkalnych.W ciągu ostatniej doby w całym kraju pracowało prawie 19 tysięcy strażaków PSP i OSP. W akcjach ratunkowych uczestniczyło około 4,3 tysięcy samochodów i pojazdów.
Z najnowszych danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wynika, że bez prądu pozostaje ponad 26 tysięcy odbiorców. Najwięcej w woj. śląskim, łódzkim i mazowieckim. Obecnie trwa usuwanie skutków burz.
Zobacz jak wyglądała sytuacja w pozostałych regionach Polski
Na Ziemi Łódzkiej ogrom zniszczeń
Jedna osoba ranna, nieczynne zoo i ogród botaniczny, zerwany dach, pozrywane trakcje, opóźnienia i wstrzymany ruch tramwajów - to tylko niektóre skutki nawałnicy, jaka przeszła w czwartek nad ranem nad Łodzią. Poinformowały o tym na konferencji prasowej władze miasta.Na spotkaniu z dziennikarzami prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zwróciła uwagę, że największe szkody powstały w zachodniej i północnej części miasta - na osiedlach Retkinia, Teofilów, Radogoszcz, Julianów, Doły.
Według niej po porannej burzy najbardziej ucierpiał w mieście transport. Z powodu przewróconych na torowiska i linie trakcyjne drzew i konarów, nastąpiło zatrzymanie ruchu tramwajów w 20 miejscach miasta oraz 21 zatrzymań autobusów. Odnotowano też m.in. zerwanie 14 linii energetycznych.Drzewo upadło też na tory kolejowe między stacjami Łódź Kaliska i Łódź Żabieniec.
- Jak przekonują kolejarze, usunięcie skutków będzie trwało 10-12 godzin - powiedziała prezydent.
W związku z awariami i zablokowanymi torami Zdanowska przypuszcza, że mogą być problemy z popołudniowym szczytem komunikacyjnym, kiedy łodzianie będą wracać z pracy do domów. Zaapelowała do nich o wyrozumiałość i zapewniła, że cały czas trwa usuwanie skutków nawałnicy.Według wstępnego raportu straż pożarna interweniowała kilkaset razy. Interwencje dotyczyły głównie usuwania przewróconych i połamanych drzew. Na ulicach Łodzi pojawiło się wiele rozlewisk, odnotowano podtopienia samochodów, posesji, były zalane skrzyżowania i niedrożne wpusty.Na ul. Pogonowskiego 67 dach na budynku został uszkodzony przez spadający dach z sąsiedniego budynku.
- Czekamy na decyzję nadzoru budowlanego, czy trzeba będzie wykwaterować cztery rodziny. Jeśli tak, to mamy dla nich zapewnione miejsce w bursach czy hotelach - mówiła. Z kolei na ul. Żeligowskiego 13 - ze względu na prowadzony tam remont - w środę został zdjęty dach z budynku. Wiatr zerwał folię, a deszcz zalał mieszkania.
Na ul. Okólnej złamany konar uderzył mężczyznę, którego przewieziono do Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu.
Z powodu braku prądu i powalonych drzew nieczynne jest łódzkie zoo oraz ogród botaniczny. - Na szczęście zwierzęta nie ucierpiały - dodała prezydent.W parkach i przy pasach drogowych pracuje 11 firm, które na bieżąco usuwają konary i powalone drzewa.
Łódź po burzy
W Płocku ranny
Burza z ulewnymi opadami deszczu, która przeszła w czwartek na Płockiem i tamtejszym powiatem, uszkodziła ok. 20 budynków jednorodzinnych i gospodarskich. Jedna osoba została ranna. Porywisty wiatr powalił wiele drzew, w tym na drogi. Skutki nawałnicy są usuwane.Jak poinformował rzecznik płockiej komendy Państwowej Straży Pożarnej Edward Mysera, po czwartkowej burzy z obfitymi opadami deszczu odebrano ponad 100 zgłoszeń wymagających interwencji; do akcji skierowano ok. 50 zastępów strażaków.
- Do najpoważniejszego zdarzenia doszło w miejscowości Bromierzyk, gdzie w wyniku zerwania dachu z budynku jednorodzinnego, kobieta, która przebywała w tym czasie na terenie posesji, doznała obrażeń twarzy i nogi" - powiedział Mysera.
- Z ponad stu zgłoszeń, które dotychczas otrzymaliśmy, wynika, że na terenie Płocka i powiatu w sumie uszkodzonych zostało w wyniku burzy i opadów deszczu ok. 20 budynków, w tym rodzinnych i inwentarskich - dodał rzecznik płockiej straży pożarnej.
Jak zaznaczył, usuwanie skutków nawałnicy nadal trwa, np. wypompowywana jest woda z zalanych piwnic budynków. Strażacy usunęli już m.in. powalone drzewa i zerwane gałęzie, które utrudniały przejazd drogami krajowymi nr 60 i 62.
Zobacz burzę nad stolicą
Burza nad Warszawą
Opolszczyzna - uszkodzone dachy i linie energetyczne
Blisko 80 razy interweniowali w czwartek rano strażacy z woj. opolskiego po przejściu nad tym regionem frontu burzowego. Wiatr uszkodził kilka dachów i połamał wiele drzew. Przy jednej z dróg drzewo przewróciło się na jadący samochód. Nikomu nic się nie stało.Jak wynika z informacji aspiranta sztabowego Piotra Labusgi, a także młodszego brygadiera Jarosława Larskiego z opolskiej straży pożarnej, w godzinach 4.45-9 tamtejsi strażacy odnotowali łącznie 76 interwencji, a do godziny 11 - jeszcze kilkanaście kolejnych. Większość z nich wiązała się z usuwaniem połamanych przez wiatr konarów i drzew.
W miejscowości Praszka uszkodzone zostały trzy dachy budynków mieszkalnych i trzy kominy; dach na budynku gospodarczym został też uszkodzony w Skrońsku. Miejscowo upadające drzewa uszkodziły linie energetyczne. W okolicach Jeziora Turawskiego ratownicy usuwali ok. 100 powalonych drzew tarasujących dojazdy do domków letniskowych lub opierających się o nie.
Na drodze powiatowej Barut – Żędowice w powiecie strzeleckim wichura powaliła dwanaście drzew. Jedno z nich spadło na samochód osobowy, którym podróżowały trzy osoby; nikomu jednak nic się nie stało. Droga tam była zablokowana. Późnym porankiem strażacy usuwali także drzewo na linii kolejowej Zawadzkie – Kolonowskie (kursują tamtędy pociągi regionalne do Opola).
Najwięcej interwencji w woj. opolskim związanych z przejściem frontu burzowego strażacy odnotowali w powiatach opolskim i oleskim (po ponad 20), a także w prudnickim, namysłowskim i kluczborskim (po kilka) oraz głubczyckim, krapkowickim oraz nyskim (pojedyncze). W sąsiednim woj. śląskim strażacy przeprowadzili do godzin porannych blisko 100 interwencji, najwięcej w powiatach lublinieckim, kłobuckim oraz częstochowskim. Uszkodzonych zostało kilka dachów, drogi tarasowały konary lub drzewa. W pobliżu Lublińca wiatr nad ranem przewrócił naczepę jadącego samochodu ciężarowego. Nikomu nic się nie stało.
Zniszczenia w Turawie
Kujawsko-pomorskie z wieloma interwencjami
Strażacy ponad 150 razy uczestniczyli w akcjach usuwania skutków nawałnic, które w czwartek rano przeszły nad województwem kujawsko-pomorskim. Najwięcej szkód zostało wyrządzonych w Toruniu i Inowrocławiu. 3,5 tys. odbiorców nie ma prądu.- Zgłoszenia przyjmujemy od 6 rano. Około 30 przyszło ich z Torunia, tyle samo z Inowrocławia, a około 15 z Lipna. Osób poszkodowanych brak. Głównie wypompowujemy wodę, która zalała piwnice i garaże bądź ulice. Usuwaliśmy też powalone konary drzew. Dostaliśmy także informacje o czterech zdarzeniach - pożarach w wyniku uderzenia pioruna - powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Toruniu Arkadiusz Piętak.
W Wierzbiczanach w powiecie inowrocławskim od pioruna zapaliło się pole, w Prądocinie w powiecie bydgoskim piorun spowodował pożar altany.
- Liczba zgłoszeń się zwiększy. W Toruniu przestało padać - pogoda się poprawia. Część osób pewnie jeszcze nie wie, że ma zalane piwnice - wyjaśnił Piętak.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Bydgoszczy poinformowało PAP, że bez prądu jest ok. 3,5 tysiąca odbiorców - głównie we Włocławku, Rypinie i Brodnicy, a także Inowrocławiu. Zgłoszeń z Enei i Energi w tym zakresie, które obsługują różne części województwa, jest mniej więcej tyle samo. W kulminacyjnym momencie prądu nie miało ok. 11 tysięcy odbiorców.
Śląsk - najgorzej na północy
Nawałnica, która w czwartek nad ranem przeszła nad północną częścią woj. śląskiego, powaliła drzewa i uszkodziła dachy w powiatach: lublinieckim, częstochowskim i kłobuckim. Wichura spowodowała też szkody w Bytomiu, w centralnej części regionu.
Skutki porannej nawałnicy odczuli przede wszystkim mieszkańcy północnej części województwa. W powiecie lublinieckim strażacy otrzymali zgłoszenia o ośmiu powalonych i połamanych drzewach. W Lubecku wiatr zepchnął ciężarówkę do rowu, a w miejscowości Molna od pioruna stanęła w ogniu stodoła.
W powiecie częstochowskim wiatr połamał pięć drzew, powodując utrudnienia w komunikacji. W Blachowni zerwane zostało poszycie jednego z dachów. W powiecie kłobuckim powalonych zostało co najmniej 12 drzew. W miejscowości Waleńczów wiatr zerwał dachy domu mieszkalnego i zabudowań gospodarczych. Podobne szkody zanotowano w Bytomiu, gdzie w dzielnicy Miechowice powalone zostały cztery drzewa, zerwane zostało też poszycie dachu.
W sumie od wczesnego ranka strażacy interweniowali w woj. śląskim już kilkadziesiąt razy.Z informacji śląskich energetyków wynika, że ostatnie zjawiska pogodowe i awarie pozbawiły prądu ok. 12 tys. odbiorców w regionie – bez zasilania było 214 stacji energetycznych w powiatach: gliwickim, mikołowskim, pszczyńskim i tarnogórskim. W nocy udało się przywrócić dostawy energii, ostatni odbiorcy powinni mieć prąd w czwartek rano.
Zobacz, co prognozują synoptycy:
Kłobuck po burzy
Dorota Gardias informuje o prognozie pogody w piątek
Autor: wd/tm,map / Źródło: Kontakt 24, TVN24, TVN Meteo, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 / Tomasz Pestka 112Tychy