W kilku powiatach Niemiec wprowadzono stan klęski żywiołowej, rozpoczęto także ewakuację mieszkańców. Trwają poszukiwania dwóch zaginionych osób, porwanych przez nurt rzeki. Utrzymujące się silne opady na południu i wschodzie Niemiec niebezpiecznie podnoszą poziom rzek.
W Bawarii i Saksonii wprowadzono stan klęski żywiołowej. Po bawarskiej stronie obowiązuje w Pasawie, Rosenheim oraz powiatach Miesbach i Berchtesgadener Land. W Saksonii niepokój wzbudza szybko rosnący poziom wody w rzekach Mulda i Biała Elstera, zaś stan klęski wprowadzono w miastach Chemnitz i Zwickau oraz w powiecie lipskim - podała agencja DPA.
Mieszkańcy mogą liczyć na pomoc
Rząd kanclerz Angeli Merkel zapewnił władze terenów dotkniętych przez powódź, że mogą liczyć na pomoc ze strony rządu federalnego.
- Gdyby okazało się to konieczne, wyślemy (w rejon klęski żywiołowej - red.) Bundeswehrę - powiedział rzecznik rządu.
Walka z żywiołem na wschodzie Niemiec
W Saksonii sytuacja jest coraz gorsza. W Chemnitz rzeki wystąpiły z brzegów, a część dróg pozostaje nieprzejezdnych. Pod wodą znalazły się m.in. główne drogi nr 95 i 180 w miejscowości Berkhard. Droga nr 6 łącząca Meissen i Niederwartha została zamknięta z powodu wysokiego poziomu wody na Łabie. W Gersdorfie przepływająca przez miasto woda sięga mieszkańcom do kolan. Strażacy bez ustanku wypompowują wodę z zalanych piwnic.
W Zwickau rozpoczęła się ewakuacja jednej z dzielnic miasta, gdyż rzeka Mulda może w każdej chwili przelać się przez osłabione wały przeciwpowodziowe.
Rozpoczęto ewakuację
Fala powodziowa w niedzielę dotarła do bawarskiej Pasawy. Szczególnie trudna sytuacja panuje w miejscu, gdzie rzeka Inn wpada do Dunaju. Duża część zabytkowej starówki znajduje się pod wodą. Do wielu domów dostęp jest możliwy tylko dzięki zbudowanym przed nadejściem fali powodziowej prowizorycznym pomostom.
W północnej Bawarii wiele rzek wystąpiło z brzegów. Przepływający przez zabytkową część Dunaj podniósł się po opadach do poziomu 8,51 m. Jego poziom w mieście wynosi zwykle 4,5 metra, lecz w niedzielę wieczorem może osiągnąć nawet 10,5 metra. Jak powiedział burmistrz Pasawy Juergen Dupper, poziom rzeki może dojść nawet do 11 metrów, przekraczając najwyższy dotychczasowypoziom z 2002 roku - 10,81 m.
Trudna sytuacja panuje także na drogach w Brandenburgii i Turyngii. Na kilku odcinkach zostały zamknięte autostrady i drogi krajowe. Zalana została autostrada A8 w okolicach Pforzheim.
W Turyngii i Dolnej Saksonii sytuacja częściowo się poprawiła. Poziom rzek w tych landach obniżył się, ale Niemiecki Instytut Meteorologiczny zapowiada dalsze opady. W niedzielę padać ma na wschodzie kraju.
Problemy też na zachodzie
W okolicach Karlsruhe A5 została zamknięta ze względu na obsunięcia ziemi. W Goenningen w Badenii-Wirtembergii rzeka Wiesaz zalała zakład produkcyjny, szkołę i halę sportową. W pobliskim Reutlingen uznano za zaginione dwie osoby, które najprawdopodobniej wpadły do rzeki. Na terenie tego landu w akcjach ratowniczych uczestniczyło 6 tys. strażaków i pracowników Technicznej Służby Pomocy.
Na Menie w Wuerzburgu przerwano ruch statków. Również na Renie pomiędzy Rheinfelden w Szwajcarii i śluzą Kembs zawieszono kursowanie statków. Ruch wstrzymano także na Neckarze pomiędzy Stuttgartem a Heilbronnem.
Ucierpiały także niemieckie koleje. Na trasie Berlin-Drezno-Praga zakłócony został ruch sześciu pociągów w obu kierunkach. Opóźnienia wynoszą ok. 90 minut. Z kolei w pobliżu Pragi przed południem drzewo spadło na lokomotywę pociągu. Tory zostały zamknięte ze względu na przeprowadzenie niezbędnych prac naziemnych.
Autor: pk,mb//tka,rs / Źródło: SuedDeutsche.de, FAZ, PAP