W sobotnią noc wielu z nas będzie miało okazję do obserwowania deszczu spadających gwiazd, czyli Perseid. Dlaczego tylko część? Choć czas jest do tego idealny - właśnie teraz wypada maksimum aktywności tego roju - pogoda nie wszędzie dopisze.
- Najlepsze warunki do obserwacji Perseid będą tej nocy na Pomorzu Zachodnim, na Ziemi Lubuskiej i w Wielkopolsce. Trochę gorzej będą mieli miłośnicy astronomii z Dolnego Śląska, Ziemi Łódzkiej, ze wschodniej części Pomorza oraz z Warmii i Mazur. Tamtejsze niebo zasnują chmury - zapowiada synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Nikłe szanse na to, żeby zobaczyć Perseidy, które pojawią się na nocnym niebie, mają mieszkańcy południa i południowego wschodu Polski.
- Po północy niebo nieco się przetrze, dlatego też nie warto tracić nadziei - pociesza Unton-Pyziołek.
Lepiej poza miastem
Tym, którym pogoda dopisze, Krzysztof Ziołkowski z Centrum Badań Kosmicznych PAN radzi:
- Żeby zobaczyć Perseidy, najlepiej oddalić się od świateł miejskich, które rozjaśniają niebo i przeszkadzają, gdy na nie patrzymy - mówi astronom.
- Potem wystarczy tylko podnieść głowę do góry i patrzeć. Gdzieś tam na niebie, nie wiadomo gdzie, może pojawić się spadająca gwiazda - dodaje.
Maksimum roju
Warto posłuchać Ziołkowskiego, ponieważ warunki do obserwowania spadających gwiazd będą tej nocy wyśmienite.
- Dzisiejszej nocy spadających gwiazd będzie szczególnie dużo, bo trwa właśnie okres maksimum aktywności Perseid. Rój ten jest teraz szczególnie intensywny, dlatego że w przestrzeni okołosłonecznej, po której krąży również nasza Ziemia, lata wiele komet - mówi Ziołkowski.
- Te komety rozrzucają po drodze, na swoich orbitach, różne okruchy, np. kawałeczki lodu i skał. Jeśli zdarzy się, że Ziemia w swoim ruchu wokół Słońca przejdzie przez taki rój meteorów, te okruchy wpadną do naszej atmosfery. Napotykając na jej opór, rozgrzeją się i spalą. To właśnie ich spalanie się powoduje, że widzimy ślady spadających gwiazd.
Aktualnie Ziemia znajduje się w roju pozostawionym przez kometę Swifta-Tuttle'a, której obieg wynosi 133 lata.
Szanse przez dwa tygodnie
Dla tych, którym w sobotę nie uda się zobaczyć Perseid, Ziołkowski ma dobrą wiadomość:
- Jeśli teraz się nie uda, nie będzie problemu. W niedzielę, poniedziałek, przez najbliższy tydzień, a nawet dwa, można patrzeć w niebo. W tym czasie na pewno dostrzeżemy Perseidy - zapowiada.
Autor: map/ŁUD / Źródło: tvn24